W kilkadziesiąt minut po pikiecie część demonstrantów sforsowała drzwi do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej i zorganizowała zaimprowizowaną „konferencję prasową”.
Kilkunastu nieniepokojonych przez nikogo demonstrantów zajęło siedzibę PKW. Nie było reakcji ochrony, nie zauważono też policji.
Grzegorz Braun mówił na konferencji, że zajęcie PKW było koniecznością z powodu skali skandalu, jaka dotknęła nasze państwo w związku z wyborami.
Cytujemy jego słowa:
Przecież w krajach, które jeszcze niedawno zaliczano do tzw. Trzeciego Świata, nie ma problemu, by wyniki wyborów ogłaszać online, właściwie w momencie, gdy głosowanie następuje. Polska to świat nie trzeci czy czwarty, ale Bóg wie który. Polacy są zdani na funkcjonariuszy reżimu, który przestał udawać cokolwiek.
Do tej pory frazes demokratyczny jeszcze obowiązywał, jeszcze pudrowano tego trupa… A teraz już nawet nie ma specjalnego udawania, że wybory demokratyczne w Polsce mają coś wspólnego z rzeczywistymi wyborami narodu polskiego. Te wybory są farsą, kpiną, wiele jest napływających z różnych stron kraju informacji o fałszerstwach.
Media w ich głównym ścieku przyłączają się do zmowy milczenia, celebryci postpereelowskiej telewizji, tego kartelu i zmowy zdają się nie rozumieć, co się właściwie dzieje i nie stają po stronie narodu i prawdy. Jesteśmy polskimi państwowcami – nie chcemy, by polskie państwo poszło na przemiał, nie chcemy, by zostało rozparcelowane, nie chcemy w Polsce powtórki opłakanych wydarzeń, które miały miejsce na Ukrainie.
Żeby to było możliwe, natychmiast i w tym momencie, trzeba zmieść tę elitę władzy! Tych ludzi, którzy nie widzą problemu w tym, co urządza się w PKW.
— mówił Braun.
Zaapelował o dymisję członków PKW i wezwał warszawiaków do protestów przeciwko działaniom PKW.
Po Grzegorzu Braunie głos zabrała Ewa Stankiewicz. Mówiła, że w Polsce od lat widać manipulacje wyborcze. Dodała, że w kraju jest przestrzeń do fałszowania wyborów.
W tej chwili dzieje się to na naszych oczach. Jakiego dowodu jeszcze potrzebuje prezydent, jeśli licealista może wejść do systemu i dodać fikcyjnego kandydata?
— pytała Stankiewicz.
Dodaje, że „na uczciwych wyborach zasadza się demokracja”.
Prezydent jest odpowiedzialny za chaos, jaki ma miejsce w Polsce. On nie reagował na sygnały, jakie docierały w tej sprawie. A obecnie próbuje to bagatelizować
— tłumaczy.
Dziennikarka wskazuje, że „prezydent nie widzi problemu”.
Prezydent jest źródłem tego problemu. On również doszedł do władzy w wyniku fałszerstwa. Prezydent doszedł do władzy w wyniku wyborów, które moim zdaniem każą zadawać pytanie, czy były uczciwe
— podkreślała Stankiewicz.
Dodaje, że „prezydent bagatelizuje fałszerstwa, które dzieją się na oczach społeczeństwa”.
Nie chcieliśmy tak spędzać tego wieczoru, ale skoro organa państwowe nie reagują, to ludzie powinni reagować. Wzywamy wszystkich, by wsparli protestujących, ponieważ mamy bardzo poważną sytuację. Nie pozwólcie sobie wmówić, ulec tym, którzy bagatelizują to, co dzieje się w Polsce
— apelowała Ewa Stankiewicz.
Dodawała, że „nie ma poważniejszego zagrożenia, poza wojną niż to, co się dzieje teraz w Polsce”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/222874-okupacja-siedziby-pkw-grzegorz-braun-te-wybory-to-farsa-trzeba-zmiesc-te-elite-wladzy