Setki młodych ludzi protestowały przed siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej, wyrażając swoje oburzenie z powodu skali nadużyć przy wyborach oraz przeciągającym się terminie ogłoszenia wyników. Telewizja Republika oszacowała liczbę protestujących na ponad 2000.
Po proteście tłum wszedł do siedziby PKW, gdzie rozpoczęła się okupacja budynku. Jedną z osób przebywających w siedzibie Komisji jest dziennikarka Ewa Stankiewicz. Na antenie TV Republika tłumaczyła, co dzieje się w budynku PKW.
Jestem w sali konferencyjnej, jest tu kilkadziesiąt osób, sporo dziennikarzy i około 30-osobowa grupa ludzi, którym udało się wejść po proteście proteście zorganizowanym w sprawie przestępstw dokonywanych w świetle autorytetu państwa polskiego, czyli fałszerstw wyborczych. To jest bardzo poważna sytuacja, to ugodzenie w podstawę demokracji
— mówiła Stankiewicz.
Wskazała, że mamy właśnie do czynienia a fałszerstwem na wielką skalę.
Fałszerstwo na tak wielką skalę, i to jawne, to jawne oszustwo. Każdy może się włamać do systemu, dodać kandydata. To, co jest najgorsze, to reakcja władz. To przecież prezydent Bronisław Komorowski nominuje do PKW, on jest odpowiedzialny za tę sytuację. On mówi tymczasem o „odmętach szaleństwa”
— mówiła Stankiewicz, odnosząc się do słów Bronisława Komorowskiego.
Dziennikarka dodała, że „odmęty szaleństwa są w głowie prezydenta”.
Mamy jawne działanie na szkodę państwa, na szkodę demokracji. Jesteśmy w PKW, nie wyjdziemy dopóki wszyscy członkowie PKW nie złożą dymisji. Wzywamy wszystkich, którym zależy na normalnym państwie, by przyszli na Wiejską 10, pod budynek PKW i nas wsparli. Mamy świadomość, jak poważna jest to sprawa, jak fundament państwa został zagrożony. Nie opuścimy tego budynku póki cała PKW nie opuści tej siedziby
— mówiła Ewa Stankiewicz.
Wcześniej przed siedzibą PKW zgromadziły się głównie środowiska związane z Ruchem Narodowym i Kongresem Nowej Prawicy - byli też liderzy tych ugrupowań i środowisk, przemawiali również Grzegorz Braun i Ewa Stankiewicz.
Pikietujący skandowali m.in.: „Fałszerze”, „Leśne dziadki do odsiadki” i „Raz sierpem, raz młotem w zieloną hołotę”. Część demonstrantów wdarła się też do siedziby PKW.
Podobne protesty organizowane są w wielu miastach Polski.
lw, telewizjarepublika.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/222869-lesne-dziadki-do-odsiadki-trwa-okupacja-siedziby-pkw-mamy-ugodzenie-w-podstawe-demokracji