Tyle się mówi w ostatnim czasie o rosyjskim zagrożeniu ze strony szpiegów, służb specjalnych i (pośrednio i bezpośrednio) żołnierzy, a gdy pojawia się realne niebezpieczeństwo wydłużenia rosyjskich macek, to sprawy… po prostu w mediach nie ma. Mam na myśli zagrożenie przejęcia przez Rosjan włoskiej spółki Saipem, firmy budującej gazoport w Świnoujściu.
Wrogie przejęcie gazoportu? Rosjanie kładą łapę na inwestycji w Świnoujściu!
Kwestia opóźnień przy gazoporcie (i przyczyn tego stanu rzeczy) to temat już chyba nie tylko na obszerny artykuł, ale książkę. A takie dodatkowe „atrakcje” jak zaginięcie ważnych dokumentów w KPRM w tej sprawie zakrawały na kabaret. Krok po kroku, a to w fazie „technicznej”, a to w „politycznej” ekipa Platformy Obywatelskiej doprowadziła do olbrzymich opóźnień, za które - jak to w państwie Tuska - nikt nie odpowiedział w żaden poważny sposób.
Ale gdy wreszcie, po wielu wpadkach, wydawało się, że wreszcie będzie można odznaczyć tę kwestię za zakończoną, pojawia się kolejny problem.
Szkoda, że temat nie został „podchwycony” przez główne media, które sprawami bezpieczeństwa energetycznego są zainteresowane dopiero wtedy, gdy Gazprom zakręca kurki.
Warto jednak zadać kilka pytań w tej sprawie. Przede wszystkim - czy premier Ewa Kopacz jest świadoma zagrożeń i będzie naciskać w tej kwestii na włoski rząd? Rząd - który jest chyba ostatnim w UE na którym można polegać w trudnych i drażliwych sprawach relacji z Rosją.
Tylko w ostatnim czasie Rosnieft zaangażował się kapitałowo w sardyńską rafinerię Saras oraz oponiarską firmę Pirelli. Saipem może być kolejny na liście ponieważ należy on do Eni kontrolowanego w większości przez włoski rząd-ten natomiast jest bardzo przychylny Rosjanom
— pisze w serwisie Defence24, który poruszył sprawę przejęcia Saipemu przez Rosjan, Piotr Maciążek.
Włochy po prostu realizują swoje interesy, grając przy tym na osłabienie efektu sankcji i dobre relacje z Kremlem. Ale co z reakcją Polski? Czy pani premier Kopacz, co byłoby naturalnym krokiem, postawi tę kwestię podczas spotkania z włoskimi partnerami? To będzie kolejny test dla pani premier - bardzo ważny, bo dotyczący polskiego bezpieczeństwa energetycznego i kluczowej inwestycji, w którą zainwestowano już naprawdę duże pieniądze. To wszystko trzeba na spokojnie, ale twardo wyjaśnić naszym włoskim sojusznikom, a być może i całej UE. I domagać się dobrej dla Polski reakcji.
Trzeba też zapytać o to, jak zachowały się w tej sprawie polskie służby specjalne, które mają obowiązek przestrzegać i działać w podobnych sprawach. Czy polska szefowa rządu jest w stanie przedstawić rzetelny raport z ich prac i ostrzeżeń ws. gazoportu? Obawiam się, że to tylko retoryczne pytania, choć z pewnością zadamy je pani premier przy najbliższej okazji.
Niestety, możliwe, że po raz kolejny zrealizuje się scenariusz zarejestrowany na taśmach opublikowanych przez „Wprost”, gdzie Andrzej Parafianowicz bez najmniejszego zażenowania mówił o tym, że „na mieście” mówi się o roku 2017 jako możliwym terminie oddania gazoportu.
AP: Mówię ci, jest co robić, tylko że nas za chwilę wymiotą za kaftan.
SN: Dlaczego?
AP: A gdzie rozładować tankowce?
N: No, no w Świnoujściu [tam powstaje terminal LNG - red.], nie?
AP: A jest?
SN: No są […] trochę opóźnienia.
AP: Oni [poprzednicy - red.] podpisali takie niekorzystne umowy, co pozwala Włochom [firmie stojącej na czele konsorcjum budowy LNG - red.] się bezkarnie opóźniać.
SN: Nie, bezczelni są. Ja pamiętam, […] że z dozorem technicznym walczyłem. Jeszcze Budzanowski był. […] Dozór przychodzi. Wiesz, ci Włosi chcą kłaść rury bez żadnych atestów, bez niczego. No to po prostu przyjdzie pierwsza lepsza kontrola i to wszystko wywali w powietrze.
P: A wiesz, Katarczycy już tankują pierwszy gazowiec, nie.
SN: I co z nimi?
AP: Będzie sobie pływał w Bałtyku. (śmiech) To jest duży tankowiec, nie wiem, czy da radę zawrócić. Zanim się złamie, to tak od Szwecji…
SN: A my w Gdańsku nie możemy odebrać?
AP: Nie ma instalacji. Dobrze, że ten Katar, tzn. te szejki się racjonalnie zachowują. Jak się usztywni, no to co mu zrobisz? […] Jak oni zrobią dla nas precedens…
SN: To inni powiedzą…
AP: To inni powiedzą „no chłopaki”…
SN: No. No i co, uważasz, że nie zdążą z tymi instalacjami [oddania terminalu LNG do użytku - red.] tam?
AP: Wiadomo, że nie zdążą.
SN: Na pewno nie zdążą?
AP: Kurwa. Oni teraz mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017. […] No i wiesz… Ale tego się nie udaje ustalić [kiedy będzie gotowy terminal LNG - red.], bo jak będziesz wiedział na sztywno, że to już na pewno, to można z tymi Katarczykami jakoś gadać. Ale co, co mu powiesz?
SN: No tak. Poczekajcie. Ale do kiedy? Nie? Do kiedy?
AP: Przecież oni potrzebują… Te tankowce pływają cały czas.
SN: No tak.
AP: On go gdzieś musi w grafik ustawić. To nie jest tak, że „dobra chłopaki, za tydzień”. Sama podróż do Kataru - 22 dni. Trzy na miejscu. Gdzieś to musimy precyzyjnie wyliczyć.
CZYTAJ TAKŻE: Czy Rosjanie przejmą teraz dokończenie budowy gazoportu w Świnoujściu?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/219641-jesli-to-powazne-panstwo-to-ewa-kopacz-powinna-w-rozmowie-z-wlochami-twardo-postawic-sprawe-gazoportu-w-swinoujsciu-i-przedstawic-raport-dzialan-polskich-sluzb