Ludzie są wściekli, że od kiedy Tusk pracuje w porcie, to zapanowała u nas wielka atmosfera strachu i wrogości
— mówi cytowany przez „Super Express” Robert Siarnowski, szef Solidarności w Porcie Lotniczym Gdańsk, który odnosi się do faktu zatrudnienia Michała Tuska w tej firmie.
Trójmiejskie propozycje pracy dla syna byłego już premiera nie są nowością. Niestety - kłopoty, jakie przynoszą kolejne posady - również.
Skąd więc opór i niechęć związkowców?
Wszystko przez to, że dostał pracę bez konkursu. (…) Pojawiają się głosy, że młody Tusk ma się tu jak pączek w maśle
— mówi Siarnowski.
Jak czytamy w „SE”, atmosfera w firmie pogorszyła się właśnie po zatrudnieniu młodego Tuska.
Jedni zastraszają drugich. Poza tym słyszę głosy, że syn byłego premiera czuje się tu jak u siebie, wchodzi do prezesa, nie pukając, jest tu panem i władcą
— tłumaczy związkowiec.
Czyżby „Książątko”, jak określa Tuska tabloid, powoduje aż tak duże konflikty?
CZYTAJ TAKŻE: Michał „Książątko” Tusk. Tak żyje syn króla Europy
wwr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/218757-najpierw-olt-a-teraz-port-lotniczy-gdansk-kolejne-kontrowersje-wokol-fuchy-dla-michala-tuska