Tusk junior o ojcu premierze i swojej współpracy z OLT Express: "To jest mój problem, a nie jego". A może jednak jego trochę też?

Fot. PAP/Stefan Kraszewski
Fot. PAP/Stefan Kraszewski

Dziś w „Fakcie” kolejny odcinek opery mydlanej z Michałem Tuskiem w roli głównej. Syn premiera tłumaczy się z kolejnych niejasności w jego współpracy z firmą OLT Expres i broni się przed medialnym atakiem. Zdecydowanie odrzuca zarzuty, że pogrąży ojca premiera:

To jest absurd. Gdybym nie nazywał się Tusk, nikt by nawet nie zainteresował się całą tą sprawą, tym bardziej, że nie złamałem prawa i nie byłem wobec nikogo nieuczciwy. (…) Nie wiem, w jaki sposób można oceniać działania premiera rządu pod kątem tego, jak i gdzie pracuje jego syn

- broni się syn Donalda Tuska. Pytany o to jak zareagował ojciec na całą sprawę Tusk junior odpowiada:

To nie ma znaczenia. To jest mój problem, a nie jego.

Michał Tusk mówi, że chce nadal pracować dla gdańskiego portu lotniczego. Twierdzi, że odejdzie tylko wówczas, gdy władze portu uznają, że powinien to zrobić. Tusk junior odpiera zarzuty związane z konfliktem interesów między portem a OLT Express:

Zarzut dotyczy dwóch typów informacji – obie są oficjalnie dostępne dla OLT – tzw. arkuszy MIDT, które lotnisko zamawia właśnie po to, by przekazywać je przewoźnikom. Każdego tygodnia – jako pracownik lotniska – wysyłam analizy oparte na tych danych do przewoźników. gdybym tych danych nie przekazywał OLT, można by powiedzieć, że lotnisko tę linię dyskryminuje. Drugi zarzut dotyczy opłat lotniskowych – opłaty lotniskowe w Gdańsku są takie same dla każdego przewoźnika i oficjalnie dostępne na stronie portu lotniczego. To śmieszne, że ktoś zarzuca mi ich „ujawnienie”

- tłumaczy Michał Tusk.

Michał Tusk tłumaczy też „Faktowi” dlaczego używał w kontaktach z OLT Express maila Józef Bąk. Tusk junior planował rejestrację nowego maila, ale tego nie zrobił. Został adres Bąka, którego używał od lat.

Adres jest jak numer telefonu – ciężko go zmienić po ponad 10 latach, jak zna go mnóstwo ludzi -

wyznaje Tusk junior.

Wreszcie Michał przyznaje, że faktury wystawiał nie tylko firmie OLT Expres, ale także prywatnej kancelarii prawniczej za program panelu dyskusyjnego o transporcie na forum ekonomicznym. Była to jedna faktura na kwotę 1500 złotych.

Czekamy z niecierpliwością na kolejne odcinki Michał Tusk show, bo na głos jego taty w tej sprawie raczej się nie doczekamy.

FAKT/KLOS

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych