I po współpracy. Kopacz odrzuca pakiet demokratyczny. "Nie zgodzę się na demokrację, jaką proponujecie!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Propozycja współpracy z opozycją, o której mówiła premier Ewa Kopacz podczas swojego expose, dość szybko zderzyła się z rzeczywistością.

CZYTAJ WIĘCEJ: Cała góra obietnic na lata 2016-2020… Był i apel do prezesa PiS. ZOBACZ, o czym mówiła Ewa Kopacz w expose!

Kopacz odpowiadając na prośbę PiS, by Sejm przyjął - jako dowód na chęć współpracy - tzw. pakiet demokratyczny usprawniający pracę Sejmu oraz umożliwiający posłom dyskusją z premierem, Kopacz odparła:

Nie zgodzę się na demokrację, jaką państwo proponujecie w tym pakiecie!

— mówiła szefowa rządu.

Premier zarzuciła większości opozycji mało merytoryczne przemówienia i pytania.

Wszyscy powinniśmy mieć twardą skórę – i do pewnych form ci, którzy są w parlamencie, przywykli. Dziękuję tym, którzy odnosili się do konkretów i mówili parlamentarnym językiem

— oceniła.

Zwróciła się także personalnie do poseł Wróbel.

Pani poseł to moja koleżanka, dla której Radom i losy mieszkańców Radomia leżą na sercu – pytanie nie jest do mnie, ani nie do pani. Będą rozliczać władze samorządowe Radomia, a tam od dwóch kadencji rządzi PiS. (…) Wspieram i będę wspierać pana prezydenta, jeśli będzie oczekiwał wsparcia, by polepszyć losy mieszkańców Radomia. Ale ani pani, ani ja – nie napiszą za pana prezydenta i jego urzędników dobrych wniosków

— mówiła.

Nawiązując do przemówienia posła Patryka Jakiego, Kopacz zarzuciła mu stawianie oczekiwań „lekarskich” wobec ministra Grabarczyka.

Jeśli chodzi o pana posła Jakiego, to on odnosił się do tej części mojego wystąpienia, w którym mówiłam, że jestem lekarzem. Panie pośle, pan wie, że minister Grabarczyk nie jest lekarzem… Zbyt wygórowanym oczekiwaniem jest, by miał on cechy lekarza…

— mówiła średnio zrozumiale.

**Mocno emocjonalnie Kopacz odniosła się do publicystycznych tez, w których Ewę Kopacz określano mianem „prowincjonalnej lekarki”.

Słyszałam zarzut, że mówiono o mnie „prowincjonalna lekarka” - jestem dumna, że na tej prowincji leczyłam dzieci ze wsi, że poznałam ludzi na polskiej prowincji. Trudno jest rozwiązywać problemy prowincji, siedząc w Warszawie. Jestem z tego dumna!

— tłumaczyła.

Przekonywała, że zarówno stopa bezrobocia, jak i wysokość podatków jest w Polsce niezła, zwłaszcza w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej.

Nie możemy wykorzystywać bezrobocia do walki politycznej!

— apelowała.

Wreszcie odniesienie się do propozycji PiS i wprowadzenia pakietu demokratycznego.

Państwo mówicie: pakiet demokratyczny, ale nie wiem, jakiej demokracji chcecie. Nie zgodzę się na demokrację, jaką państwo proponujecie w tym pakiecie! A wiecie dlaczego? Bo gdy rządziliście, mając marszałka, to największy klub opozycyjny nie mógł doprosić się informacji bieżącej. (…) Mówicie o projektach obywatelskich? Żadnego nie rozpatrzyliście, zamroziliście w komisji. Za jakich to czasów było, gdy wniosek o odwołanie marszałka przeleżał do końca kadencji i nikt go nie rozpatrzył? Jeśli dzisiaj mówimy o zamrażarce i pakiecie demokratycznym, to właśnie Platforma i PSL zmniejszyły czas oczekiwania projektów z sześciu miesięcy do czterech

— oznajmiła.

Na koniec mały pstryczek wymierzony w Jarosława Gowina.

Nie powinno się krytykować środowiska, w którym niedawno się było

— mówiła.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński dla wPolityce.pl: Nie spodziewamy się po rządzie Kopacz niczego dobrego. NASZ WYWIAD

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych