Piotr Zaremba: Jeśli prezydent zachęca rząd, by wejść do strefy euro, to jest to ideologiczny obłęd

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

Ewa Kopacz musi utrzymać się w warunkach dużo słabszego przywództwa. Z kolei Tusk myśli już kategoriami tego, co będzie za pięć lat

— mówił Piotr Zaremba na antenie radia tok fm, komentując domniemany spór na linii Ewa Kopacz - Donald Tusk.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kwiaty to tylko zmyła…? Tusk kpi z Kopacz: „Możecie sobie ją wymienić!” Czy ktoś ją w ogóle szanuje?

Publicysta tygodnika „wSieci” zastanawiał się, nad tym, co może znaleźć się w środowym expose Ewy Kopacz.

Expose to sprawa polityki, merytoryczna. To pytanie, na ile ten rząd będzie w stanie podjąć jakieś rzeczy… Tutaj jestem umiarkowanym pesymistą, w ogóle jestem krytyczny wobec linii tego rządu.Tuż przed objęciem funkcji europejskiej Tusk złożył cały szereg obietnic, ale półtora roku wcześniej kołem zamachowym swojej polityki uznał Polskie Inwestycje Rozwojowe, które pamiętnie określił Bartłomiej Sienkiewicz**

— mówił Zaremba, przypominając, jak małe znaczenie przywiązywał Tusk do swoich sztandarowych projektów.

Generalnie mówiąc szczerze, sam Donald Tusk był mało pilny i mało wierny w tym, co zapowiadał, więc można skorzystać z nowego otwarcia. (…) Co do konfliktu na linii Kopacz-Tusk mamy rozjechanie się dróg, co wynika z innych priorytetów. Ewa Kopacz musi utrzymać się w warunkach dużo słabszego przywództwa. Z kolei Tusk myśli już kategoriami tego, co będzie za pięć lat

— ocenił.

Agata Nowakowska mówiła, że nie wierzy w to, by Kopacz była uzależniona od decyzji Donalda Tuska. Dziennikarka „Wyborczej” zwracała jednak uwagę na problem Grzegorza Schetyny i jego nominacji w MSZ.

To wyszło z przypadku, to była „łapanka”. Sikorski chciał odejść po tym, jak nie dostał wicepremiera, Koźmiński i Rotfeld się nie zgodzili, więc wzięto Schetynę… (…) Wyraźnie powiedziano mu na zarządzie partii, że jego wpływy są mizerne - nie pozwolono na zmiany w listach wyborczych

— przekonywała.

CZYTAJ WIĘCEJ: Platformerska porażka Schetyny. Tusk zostaje w partii do 9 listopada, listy wyborcze bez zmian

Zaremba zastanawiał się z kolei nad małą spiskową teorią dziejów, w której konflikt Kopacz-Tusk byłby sztucznie wywołany, by podkreślić odrębność i samodzielność nowej premier.

Odnotujmy dla ostrożności procesowej wersje alternatywne. Można sobie wyobrazić sytuację, gdy to wrażenie samodzielności pani premier to pewna gra. (…) Może być też tak, że Tusk poślizgnie się po MSZ, a cały układ będzie słabszy. Nie mówię, że tak jest, ale w polityce rzadko kiedy jest jeden scenariusz…

— tłumaczył.

Odnosząc się do postaci Schetyny, Zaremba mówił, że jego pozycja może wzrosnąć dopiero wtedy, gdy potknie się Kopacz.

Dzisiaj to nie jest kandydat na sukces. On zaczyna walczyć i się rozpychać, ale sytuacja ma pewną dynamikę. Jeśli Kopacz okaże się słabym przywódcą, a Sikorski zbuduje sobie pozycję jako marszałek, to jego naturalnym sojusznikiem będzie Schetyna, który może poukładać partię. (…) Jeśli Platforma przegra, to na pewno nie zyska na tym Kopacz, ale Schetyna?

— zastanawiał się.

W rozmowie nie zabrakło też wątku ofensywy prezydenta Komorowskiego, który raz po raz mówił o konieczności zaczęcia dyskusji o wejściu do strefy euro.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Ancyparowicz: „Polacy będą musieli drogo zapłacić za mrzonki o przystąpieniu do strefy euro.” NASZ WYWIAD

To projekt czysto ideologiczny, zwłaszcza dla Polski. Nawet w kontekście politycznym nie będzie tak, że gdy Polska będzie miała euro, to będzie w centrum decyzyjnym. Nie przesadzajcie. To ideologiczny obłęd - proeuropejscy Polacy dobrze to wyczuli, nie widzę tu żadnych szans

— stwierdził Zaremba.

I dodawał:

Jeżeli prezydent Komorowski zachęca ten rząd, by się w to pakował, to wynika to z ideologicznego zaślepienia

— przekonywał publicysta wPolityce.pl.

Agata Nowakowska podkreślała jednak, że obawy Polaków wynikają jedynie ze strachu przed wzrostem cen.

Polacy boją się drożyzny. Były kraje, jak Słowacja, gdzie doszło do wzrostu cen, ale były i takie, gdzie tego zjawiska nie było. Z punktu widzenia każdego ministra finansów, gdy jest kryzys, to lepiej mieć własną walutę

— mówiła.

Zaremba ripostował:

To nie tylko kwestia strachu przed drożyzną, to coś szerszego. W sytuacjach kryzysów finansowych posiadanie własnej waluty jest narzędziem obrony. Pomijam względy fundamentalne - ja jestem przeciwny także z powodów ideologicznych, to powiedzenie „zlewamy się z resztą Europy”, ale wystarczy pragmatyczna argumentacja

— podkreślał.

Z kolei w temacie wysokiej odprawy dla Marii Wasiak, Michał Krzymowski z „Newsweeka” mówił o spisku.

W Platformie usłyszałem, ze to zwolnienie zostało zaaranżowane: wy mnie zwolnicie, a ja dostanę odprawę…

— tłumaczył.

Zaremba odniósł się do problemu szerzej:

Standardem minimum powinny być chociaż konkursy… Choć i konkurs można ustawić. Tu zrobiono wszystko, by sprowokować reakcję opinii publicznej. Może zrobiono to właśnie po to, by pani Kopacz mogła to odkręcić? (…) To nie jest normalny biznes - to nie są ludzie do końca wzięci z rynku. Skądinąd pamiętajmy, że w USA wybuchały dyskusje, czy prezesi prywatnych banków naliczają sobie gigantyczne sumy w czasach kryzysu

— zaznaczył.

lw, tok fm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych