W 75. rocznicę wojny warto powtórzyć słowa Lecha Kaczyńskiego. Dlaczego rząd oddaje te uroczystości walkowerem?

PAP/Adam Warżawa
PAP/Adam Warżawa

W poniedziałek 75. rocznica wybuchu II wojny światowej. Niestety, wiele wskazuje na to, że będą to kolejne uroczystości, które można określić jako niewykorzystaną szansę przez polski rząd.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stanisław Janecki: Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Zmarnowano wielką historyczną szansę. Z lęku przed promowaniem polskości?

Rosyjska inwazja na Ukrainę przypomina (przy wszystkich oczywistych różnicach) wielu osobom to, co działo się w Europie w latach 30. Skojarzenia z polityką appeasementu wobec agresora nasuwają się same. Rocznica wybuchu II wojny światowej powinna tym bardziej przypomnieć europejskim przywódcom i narodom o konieczności zatrzymania, a nie obłaskawiania agresora. Aż się prosi o zorganizowanie obchodów, podczas których mogłyby paść słowa podobne do tych sprzed pięciu lat, gdy na Westerplatte przemawiał prezydent Lech Kaczyński w obecności Angeli Merkel i Władimira Putina.

Z Monachium trzeba wyciągnąć wnioski, które sięgają czasu współczesnego, imperializmowi nie wolno ustępować. Nie wolno ustępować imperializmowi, ani nawet skłonnościom neoimperialnym. Nie zawsze, tak jak w przypadku Monachium, daje to tak szybkie i tragiczne rezultaty. Ale z czasem takie rezultaty przychodzą zawsze. To wielka nauka dla całej współczesnej Europy, dla całego świata

— mówił wówczas prezydent.

Westerplatte, 1 września 2009 r. Lech Kaczyński w obecności Putina i Merkel: z Monachium trzeba wyciągnąć wnioski, imperializmowi nie wolno ustępować

Tamte uroczystości okraszone były jednak ponurym spektaklem na sopockim molo, gdzie Donald Tusk podczas spaceru z Władimirem Putinem zamierzał - jak to wówczas ujął - „załatwiać konkrety”.

Pięć lat temu traktowano wizytę Merkel i Putina w Warszawie w kategoriach małego sukcesu na polu polityki historycznej. Dziś chodzi już o dużo więcej, co dobrze rozumiał już wtedy Lech Kaczyński. Polski rząd powinien uczynić starania, by - na wzór uroczystości w Caen - wykorzystać „okrągłą” rocznicę dramatycznych wydarzeń z 1939 roku, przypomnieć o wartości pokoju w Europie. I konieczności powstrzymania agresorów jak Putin.

CZYTAJ TAKŻE: 70 lat temu wojska alianckie wylądowały w Normandii. ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE i WSPÓŁCZESNE

W obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej, wzięło udział około 20 zachodnich przywódców, w tym prezydent USA Barack Obama, prezydent RP Bronisław Komorowski, kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjska królowa Elżbieta II, a także prezydent Rosji Władimir Putin. Polskie uroczystości zapowiadają się bardzo skromnie - jedyny poważny gość z zagranicy, który się zapowiedział, to niemiecki prezydent Joachim Gauck. Przy całym szacunku - postać drugoligowa w dzisiejszej Europie.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Ta bitwa była też bitwą cywilów”. Rozpoczęły się uroczystości 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii

A szkoda, bo Polska mogła i powinna być głosem rozsądku w Europie. Zwłaszcza w tych dniach. Słusznie argumentował dziś Paweł Kowal, zwracając uwagę, że podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ból głowy europejskim elitom powodują wybory do struktur w Brukseli. Przełożenie ostatecznych decyzji w tej sprawie i zwrócenie uwagi - na przykład przy okazji 75 rocznicy wybuchu II wojny światowej - na rosyjską agresję być może nie zatrzymałoby Putina, ale dałoby dowód, że europejskie elity nie są odklejone od rzeczywistości. Dobre i to.

Polska przespała tę szansę. Chyba, że premier przygotowuje nam bardzo dużą niespodziankę na poniedziałek i dlatego do tej pory milczy o tych obchodach. Albo że po prostu jest już myślami w Brukseli. Na przykładzie defilady wojskowej widać, że w Platformie refleksja przychodzi po siedmiu latach, a więc trzeba jeszcze poczekać. Wielka szkoda.

CZYTAJ WIĘCEJ: Coś drgnęło w polskiej polityce historycznej. Berlińska wystawa o Powstaniu to naprawdę duże wydarzenie

CZYTAJ TAKŻE: Komorowski razem z Putinem na rocznicy wyzwolenia Auschwitz? Nałęcz: „Trudno jest odmówić prezydentowi Rosji…”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.