I tak resortowe dzieci uczą nas, o co walczyła "Solidarność", a komitet radiowo-telewizyjny Dworaka grzywnami wbija do głowy wolność słowa

Protest przeciw dyskryminacji TELEWIZJI TRWAM i Radia Maryja przez Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, październik 2014 roku. Fot. wPolityce.pl
Protest przeciw dyskryminacji TELEWIZJI TRWAM i Radia Maryja przez Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, październik 2014 roku. Fot. wPolityce.pl

Dowiedziałem się od reportera telewizyjnego (tak na oko rocznik urodzenia 1980), że robotnicy w Stoczni Gdańskiej walczyli o to by Nergal mógł na terenie tego zakładu (już byłego zresztą) palić Biblię, wyzywać Boga, wzywać szatana i propagować satanizm.

CZYTAJ: Protest w Stoczni Gdańskiej przeciwko koncertowi Nergala. „To miejsce pamięci stoczniowców”

Zatem, z całą mocą pouczył młodzieniec ludzi „Solidarności”, że ich obecne protesty są absurdalne, bo kiedy tam stali w Stoczni i modlili się o wolność, to tak naprawdę modlili się o nadejście Nergala. Nie wiedzieli? Idioci jacyś.

Taką to mamy edukację historyczną w III RP.

Ale postęp dzieje się także na polu medialnym. Oto Jan Dworak, w ciężkich komunistycznych czasach pracownik prasy katolickiej, zdecydował mocą swojego radiowo-telewizyjnego komitetu iż Radio Maryja popełniło straszliwą zbrodnię kryptoreklamy. W audycji z Krakowa powszechnie profesor Janusz Kawecki pozwolił sobie bowiem na polecenie słuchaczom katolickiego miesięcznika o wychowaniu dzieci i młodzieży.Takie przestępstwo nie mogło oczywiście umknąć uwagi czujnych kontrolerów.

Zresztą, roboty z toruńskim ośrodkiem mają co niemiara, bo ostatnio wykryto także niewłaściwy ton głosu jednego z uczestników dyskusji o spaleniu tęczy w roku 2013. I znowu kolegium trzeba było nałożyć.

Kary te są w istocie dramatycznym pytaniem ze strony Jana Dworaka i jego kolegów: Dlaczego ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk nie chce się dostosować do standardu medialnego III RP? Dlaczego nie chce promować opowieści o prostytutkach, jak to robią największe stacje? Przecież widzi, że za to nie ma kary. Z jakiego powodu nie promuje piosenek pod tytułem „Nienawidzę Polski”, co właśnie rozpoczyna jedna z TV? Uparciuch straszliwy. Co robić, wyjścia nie ma, kolegia muszą orzekać grzywny.

Przecież, jako się rzekło, dziedzictwo „Solidarności” trzeba chronić, wolność musi być pilnowana, a resortowe dzieci i biznesmeni rodem z WSI już przypilnują by interpretacja ducha „S” była właściwa. Wszak wiedzą najlepiej o co wtedy chodziło, o co się modlono i o co walczono.

Żałosne to wszystko, a jeszcze bardziej żałosne jest milczenie dawnych liderów „Solidarności”, którzy na odwadze prostych robotników, na wsparciu Kościoła i księży, na sile biorącej się wiary porobili kariery. Patrzą bez cienia emocji, śladu protestu, jak wszystko co w sierpniu 1980 roku i później było święte, jest deptane, opluwane, niszczone.

Rosną im już trzecie i czwarte podbródki, klapy uginają się od medali, konta pęcznieją od pieniędzy, żyrandole świecą nad głowami, resortowe dzieci kadzą i klaszczą.

Tak, prawdziwi z nich ludzie wolności i solidarności… Będzie co świętować w kolejnym sierpniu.

CZYTAJ KONIECZNIE: Kilkanaście tysięcy osób w wielkim proteście przeciw dyskryminacji TELEWIZJI TRWAM. „Ta kpina ze społeczeństwa musi się skończyć!”

PS. Polecam najnowsze wydanie tygodnika „w Sieci” z dołączoną wyjątkową mapą I Rzeczypospolitej w granicach z 1771 roku:

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.