Miłoszewski do "Polityki": Żartujecie? Ciężko mi uwierzyć, że bronicie Komorowskiego jako znanego konesera kultury. "Platforma nawet nie ukrywa swojej pogardy dla kultury..."

wPolityce.pl/tvn24/PAP/Wojciech Pacewicz
wPolityce.pl/tvn24/PAP/Wojciech Pacewicz

Ale żartujecie, prawda? Bo ciężko mi uwierzyć, że bronicie prezydenta Komorowskiego jako znanego konesera i konsumenta kultury

mówi Zygmunt Miłoszewski w rozmowie z „Polityką”, której dziennikarze próbowali bronić kulturalnego zaangażowania prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Autor „Uwikłania” nie kryje swojego krytycznego stosunku do rządzących w naszym kraju, przekonując, że ich podejście do kultury woła o pomstę do nieba.

CZYTAJ WIĘCEJ: Miłoszewski znów szokuje mainstream: Na gali „Polityki” chciałem obrazić Bronisława Komorowskiego! „To jest pytanie: czy chcemy być społeczeństwem taniej siły roboczej?!”

Ze sceny powiedziałem, że zwracam się do urzędników państwowych obecnych na sali i ich dokładnie mam na myśli. Nie szeregowych urzędników, tylko prezydenta i ministrów, których kultura interesuje tylko wtedy, kiedy jest wielka gala i transmisja w telewizji. Czuję niesmak, kiedy o tym myślę. Joachim Gauck, prezydent Niemiec, chodzi na zwykłe spotkania autorskie, bez kamer i telewizji, ale po to, by posłuchać ulubionych pisarzy i porozmawiać o literaturze

— mówi Miłoszewski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowski robi sobie w Pałacu zdjęcia z twórcami „Idy” i nie może nachwalić się PISF. A sam… głosował przeciw jego powstaniu. Trzeba powtórzyć za Miłoszewskim: macie niezły tupet!

Pisarz przekonywał, że jeśli urzędnik ta wysokiej rangi jak prezydent pojawił się na gali „Polityki”, to powinien zabrać głos i aktywnie zaangażować się w tę dziedzinę życia politycznego.

Ciężko mi uwierzyć, że bronicie prezydenta Komorowskiego jako znanego konesera i konsumenta kultury. Uważam, że od urzędnika tej rangi należy wymagać, żeby aktywnie i świadomie dbał o formację intelektualną przyszłych pokoleń, świecąc przykładem

— ocenia.

I dodaje, że ta sprawa dotyczy również rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz.

Znam propagandę sukcesu Ministerstwa Kultury: nowe placówki, domy kultury, programy dla bibliotek. Dużo jeżdżę po Polsce i widzę domy kultury, które wybudowano - bo na to fundusze były - a teraz brak pieniędzy, by włączyć w nich światło

— czytamy.

Autor „Gniewu” dodaje:

Partia rządząca zaniechała jakiejkolwiek troski o kulturę. Najlepszym dowodem to, że trzymali na stanowisku ministra przez siedem lat osobę skrajnie niekompetentną. Co do mechanizmu stałej ceny książki wszyscy poza PO są już przekonani. W Europie i Francuzi, i Niemcy, i Włosi nie wyobrażają sobie rynku książki bez tego rozwiązania. (…) Przykro mi, że Platforma nawet nie ukrywa swojej pogardy dla kultury. Nie rozumie, jak bardzo rozmija się ze swoim społeczeństwem. Społeczeństwem, którego artyści osiągają wybitny poziom, robią międzynarodowe kariery, są wizytówką Polski bardziej niż Donald Tusk

— ocenia.

Miłoszewski nawiązuje przy tym do społeczeństwa taniej siły roboczej, jakim - jego zdaniem - stajemy się z każdym kolejnym dniem.

Spójrzmy na Amazon, największą księgarnię świata. Jesteśmy dla nich za głupi i za biedni, żeby otworzyli tu swój sklep. Ale wystarczająco tani, żeby otworzyć tu magazyn i mieć tanich robotników do noszenia pudełek

— ubolewa pisarz.

W rozmowie wraca też kwestia antysemityzmu, która pojawia się w „Ziarnie Prawdy” - jednej z powieści autora. Jak mówi, krzywdzący stereotyp Polaków w tej kwestii jest niestety dość mocno rozpowszechniony.

Życzę Francuzom, żeby tak samo skutecznie radzili sobie z ciemnymi stronami własnej historii. Oczywiście łatka pierwszych antysemitów świata mnie boli, pokłóciłem się ostatnio z pewnym francuskim księgarzem, który utrzymywał, że w Niemczech w czasie wojny zginęło 50 proc. Żydów, a w Polsce 90. Jego zdaniem Niemcy chętniej ratowali Żydów niż Polacy. Szokujące. Niestety, walka ze stereotypami to jak walka z wiatrakami

— kończy Miłoszewski.

maf, „Polityka”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.