Media określiły go już polskim „Forrestem Gumpem”. Nowy komedio-dramat Jerzego Stuhra ma opowiadać o perypetiach Jana Bratka (w tej roli Maciej Stuhr i jego ojciec) w okresie od 1956 roku do 2010 roku.
Reżyser spodziewa się, że „Obywatel” będzie krytykowany za antypolskość.
Tym filmem ryzykuję również, że będą o mnie mogli mieć taką, a nie inną opinię. Oceniać, jaki ze mnie Polak. (…) będzie wodą na młyn dla wyrażających negatywne opinie. Ja i mój syn będziemy musieli się bronić
— prognozuje już Jerzy Stuhr w wywiadzie dla „Polska The Times”.
Zwiastun na razie nam nie pokazuje jak będzie w rzeczywistości. Jedno jest pewne, Jerzy Stuhr mówiąc o „histerycznym patriotyzmie” i „płytkim katolicyzmie” dolał oliwy do ognia.
O co chodzi Jerzemu Stuhrowi? „Nasz katolicyzm jest płytki, niedouczony, fanatyczny…”
Jerzy Stuhr: „Polacy mają skłonność do odrobinę histerycznego patriotyzmu”
Swoją drogą ciekawe, jest dlaczego Jerzy Stuhr zrezygnował z postaci Jana Piszczyka? Po „Zezowatym szczęściu” i „Obywatelu Piszczku” mogła być to trylogia. Może aktor obawiał się, że trzecia część będzie najsłabsza?
W „Obywatelu” poza Stuhrami zobaczymy także: Magdalenę Boczarską, Cezarego Kosińskiego,Ireneusza Czopa, Barbarę Horawiankę, Sonię Bohosiewicz, Janusza Gajosa, Piotra Głowackiego,Wojciecha Malajkata i Violettę Arlak. Premiera 7 listopada.
MG/polskatimes.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/213211-obywatel-stuhrow-bedzie-smieszno-czy-straszno-zobacz-zwiastun