Abp Hoser: Jeśli Europejczycy nie wrócą do chrześcijańskiej tożsamości, to nie rozwiążą problemu imigrantów

fot. YouTube
fot. YouTube

Jeśli Europejczycy nie wrócą do chrześcijańskiej tożsamości, to nie rozwiążą problemu emigrantów, szturmujących ich kontynent - mówi w wywiadzie dla KAI abp Henryk Hoser. Biskup warszawsko-praski, który wiele lat spędził we Francji i krajach afrykańskich, jest zdania, że wyeliminowanie religii chrześcijańskiej z życia społecznego jest katastrofą o niewyobrażalnym zasięgu, bo powoduje wyjałowienie tożsamości oraz niemożność interpretacji rzeczywistości.

Publikujemy wywiad z abp Henrykiem Hoserem:

Alina Petrowa-Wasilewicz, KAI: Od kilku miesięcy Europę zalewa setki tysięcy uchodźców. Bieda „gorszego” świata nie jest nowym zjawiskiem, ale dopiero teraz fala migrantów nasiliła się na niespotykaną skalę. Dlaczego?

Abp Henryk Hoser: To kumulacja kilku czynników, które trwały dziesiątki lat. Bezpośrednio po utracie kolonii, w epoce postkolonialnej, powstały bardzo optymistyczne programy rozwoju krajów Trzeciego Świata, które to programy ponosiły sromotna klęskę. Ta ogromna światowa klęska Organizacji Narodów Zjednoczonych zapisze się w historii jako działania powszechnej organizacji działań bezskutecznych. Wszystkie jej programy, łącznie z celami, sformułowanymi z okazji roku 2000, zostały na papierze.

Do głosu doszedł drapieżny kapitalizm. Byłe kolonie są przedmiotem rabunkowej gospodarki – obcych koncernów i własnych elit politycznych o cechach kleptokracji, będących pierwszymi grabieżcami własnych narodów. W efekcie kosztem tych biednych krajów niewspółmiernie wzbogaciły się metropolie byłych kolonii, rozwarły się nożyce między północą a południem. Między biegunem bogactwa i biedy powstaje napięcie. Przy globalnej informacji ludzie doskonale wiedzą, kto jak żyje, w krajach biednych wszyscy mają komórki, a do tego dochodzi internet. Ubodzy otrzymują tą drogą wizję raju, do którego na dodatek łatwo można się dostać, więc chcą w nim uczestniczyć.

Druga przyczyna to doprowadzenie do chaosu krajów, zwłaszcza arabskich, rządzonych wcześniej twardą ręką dyktatorów. Trzymali w ryzach obywateli, ale gwarantowali stabilizację i względnie dobry rozwój. Pojęcie demokracji typu europejskiego jest im obce, ale np. Libia była krajem materialnie rozwiniętym, dobrze zagospodarowanym. Po upadku reżimów w Libii, Iraku, Syrii, Jemenie - panuje chaos. Są próby destabilizacji Tunezji i częściowo opanowana sytuacja w Egipcie. A tamtejsi obywatele, pamiętający lata lepszego życia, starają się uciekać i uciekają.

Europa nie ma zaś środków żeby napływ emigrantów zatrzymać. Oni mają doskonałą technikę przemierzania odległości na lądzie i na morzach, granice strefy Schengen nie są strzeżone, więc uchodźcy wchodzą do Europy bardzo łatwo. Niedawno ukazały się w mediach informację, że ta wędrówka jest organizowana przez Turcję, zainteresowaną pozbyciem się ok. 2 mln uchodźców. Inna hipoteza głosi, że to ruch kontrolowany przez dżihadystów, którym uchodźcy się opłacają, zaś ich pieniądze idą na konto ich organizacji - zakup broni i kontynuację wojny.

Co na to Europa?

Wszyscy politycy działają pod presją wyborów. Nie ma wśród nich mężów stanu, z dalekosiężną wizją celów strategicznych. Dotyczy to zarówno polskich jak i europejskich polityków. Do tego dochodzi bardzo ważny czynnik: politycy są zakładnikami mediów, a to one nadają ton debacie publicznej. Dominującym przekazem w mediach jest zaś nakaz budowania kosmopolitycznych społeczeństw. Obecnie Europa jest kontynentem krajów narodowych o bardzo wyraźnych, odrębnych kulturach, własnych językach. Taka Europa kształtowała się od wieków, od czasów Wędrówki Ludów, ale ma się przekształcić w zlepek kosmopolitycznych społeczeństw.

Czego dowiadujemy się o Europie obserwując ten kryzys?

Widzimy jej słabość, która jest efektem kilku czynników. Po pierwsze - zapaści demograficznej. Cały projekt multi kulti zaczął się od tego, że po wojnie brakowało rąk do pracy. Mężczyźni zginęli na wojnie - Niemcy, Belgowie. Niemcy przyjęli Turków, Belgia musiała po wojnie sprowadzić 40 tys. Marokańczyków, bo nie miała pracowników, ale gospodarze zakładali, że ci ludzie zarobią i wrócą do swoich krajów. Oni zarobili, ale nie wrócili i sprowadzili swoje rodziny. W tej chwili diaspora muzułmańska w Belgii wzrasta gwałtowanie. Problem dotyczy także krajów, które miały kolonie - Wielkiej Brytanii i Francji.

W ten sposób Europa ulega mutacji, staje się kontynentem społeczeństw wielonarodowych, z przybyszami spoza Europy, którzy według założeń multi kulti mieli zachować swoją tożsamość.

Można to zaakceptować gdyby nie fakt, że ujawniła się grupa emigrantów, którzy chcą zniszczyć państwa, udzielające im gościny i narzucić własne prawa.

Okazało się także, że wielu z emigrantów na Zachodzie nie ma wcale ochoty pracować, tak jest np. w Szwajcarii, gdzie 80-90 proc. żyje z zasiłków. We Francji jest podobnie. Kilkuosobowa rodzina może przeżyć na skromnym poziomie bez pracy korzystając z zasiłków. Dzieci emigrantów z drugiego, trzeciego pokolenia, włączają się w zamieszki na przedmieściach Paryża, palą samochody i staczają regularne bitwy. To świadczy o ogromnej frustracji, gdyż nawet jeśli skończyli szkoły, na rynku pracy są obywatelami drugiej kategorii.

Co do obecnych uchodźców, 75-80 proc. z nich to młodzi mężczyźni w wieku poborowym. W telewizji pokazuje się kobiety z dziećmi, ale obrazy te nie są reprezentatywne - do Europy podążają pewni siebie mężczyźni, którzy, gdy tu osiądą, sprowadzą swoje rodziny. Ale będą też stanowić świetne środowisko rekrutacji fanatyków. I nie sposób tego skontrolować. Doraźne rozwiązania - ulokowanie tych osób w krajach unijnych - może wygenerować mnóstwo problemów w przyszłości, o czym świadczą doświadczenia francuskie, niemieckie i innych krajów, które przyjęły wyznawców islamu.

„Braki” demograficzne nie zostały jednak uzupełnione - Europejki przestały rodzić taką ilość dzieci, która zapewniałaby normalne funkcjonowanie gospodarki, w tym systemu emerytalnego.

Sytuacja jest dramatyczna - Europa popełnia zbiorowe samobójstwo nie rodząc następnego pokolenia. Natura nie znosi pustki, więc w tę pustkę po Europejczykach wejdą inne, bardziej żywotne ludy. To bardzo niedaleka perspektywa przyszłości naszego kontynentu.

ciąg dalszy na następnej stronie

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.