"Normalność" według Młynarskiego: "Komorowski się ostanie. Nie mamy alternatywy"

Fot. Ja Fryta/wikipedia.org/CC BY-SA 2.0
Fot. Ja Fryta/wikipedia.org/CC BY-SA 2.0

Najnowszy wywiad Wojciecha Młynarskiego w gazecie Adama Michnika może być bolesny dla tych, którzy cenią sobie jego twórczość. Znany tekściarz i piosenkarz bez żenady identyfikuje się z Platformą Obywatelską i Bronisławem Komorowskim, a przy tym narzeka na IQ Polaków, którzy nie potrafią korzystać z wolności tak jak należy.

Młynarski jest zaniepokojony brakiem zgody w narodzie.

Nagle się okazało, że to wszystko jest kruche i że ciągle trzeba na rzecz tej normalności mądrze działać. A nam jeszcze w Polsce przeszkadza, że jesteśmy ciągle skłóceni, nie ma u nas tego „pogadaj ze mną”, które proponuję. Z tego też nic dobrego nie wynika. Tylko ciągłe inwektywy, spory, napuszczanie jednych na drugich

— narzeka.

Oczywiście nie wini za to Platformy Obywatelskiej, którą nakreśla jako ostoję normalności. Nie widzi też innej osoby na stanowisku prezydenta poza ubiegającym się o reelekcję Bronisławem Komorowskim.

Obserwując kandydatów na urząd prezydenta, żadnego z nich nie skreślam, żadnego z nich nie deprecjonuję, bo oni mi są wszyscy potrzebni jako tło. I kiedy na tym tle pojawi się ktokolwiek trzeźwy, rozsądny, mądry, to urośnie do nie wiem jakich rozmiarów. Także ja liczę na tło

— analizuje, po czym przechodzi do sedna:

Też myślę, że będzie druga tura, ale staram się być zdroworozsądkowy w tym myśleniu. Komorowski się ostanie. Nie mamy alternatywy. Mówię za siebie. Kompletnie nie mam się z kim identyfikować, poza pewnymi ludźmi i opiniami wypływającymi właśnie z Platformy, która ma mnóstwo wad, popełnia mnóstwo błędów, ale gdzieś tam jest w miarę normalna, a ja, jak mówiłem, jestem za tą normalnością

— deklaruje.

Czy bierze pod uwagę, że może się mylić? Chyba nie, skoro ma takie autorytety…

Ja się opieram na autorytetach, myślę o takich ludziach jak Stefan Kisielewski, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Jacek Kuroń… Na tym opieram moją tradycję

— wyjaśnia Młynarski.

Jako przyczynę zbiorowej głupoty, jaka rzekomo opanowała Polaków, wskazuje właśnie brak autorytetów.

Powodów tej przemiany jest wiele, ale przede wszystkim naród nie może istnieć bez autorytetów. Zwracam na to wielką uwagę. Potrzebny jest szacunek dla tradycji, a u nas tej tradycji się nie kontynuuje - autorytety zostały podważone, oplute. Jeśli uważa się, że wszystko zaczyna się ode mnie, a przede mną już kompletnie nic nie było, to wtedy nie ma na czym budować

— ocenia.

Ubolewa nad inteligencją Polaków, którzy nie potrafią należycie korzystać z wolności.

Wierzę, że nie przegrała (wolność - red.) i tu czy ówdzie będzie się odradzała, ale na razie inteligencja w sensie nawet nie klasy społecznej, ale tego, co Polacy mają w głowach, IQ jest w odwrocie. Ten problem będzie narastał, a niestety nie da się go naprawić drogą administracyjną ani dekretem. Edukacja musi trwać od domu, przez szkoły, bez końca. Nie wolno tego porzucać. W końcu musi dojść do próby przeobrażenia społeczeństwa. Jest nadzieja, że trwała niezgoda na zbiorową głupotę zaprocentuje

— dodaje Wojciech Młynarski.

Następny artysta, który płynąc z prądem, udaje, że płynie pod prąd. A skoro o „zbiorowej głupocie” mowa - to ciekawe, jak wielu celebrytów popiera Bronisława Komorowskiego…

bzm/wyborcza.pl

Czytaj także: Orszak. Artyści zwykle (zawsze?) trzymali się dworu, byli świtą panów. Dlatego teraz poparli tego kandydata

Komorowski przymila się do sportowców: „Serdecznie dziękuję za poparcie mistrzów”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.