Durczoka ktoś jednak wrobił? Policja bada czy dziennikarz TVN-u został celowo zwabiony do mieszkania

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Policja sprawdza czy Kamil Durczok bywał w mieszkaniu na Mokotowie, w którym znaleziono kompromitujące materiały regularnie czy był to jednorazowy przypadek. O sprawie pisze „Super Express”.

Funkcjonariusze zastali dziennikarza TVN-u w budynku 16 stycznia br. lecz nie sprawdzono wówczas w jakim charakterze tam przebywał. Dopiero miesiąc później właściciel mieszkania zaalarmował dziennikarzy, iż w lokalu zostały znalezione filmy pornograficzne, akcesoria erotyczne i narkotyki.

Obecnie śledczy rozważają czy prezenter nie został celowo zwabiony do tego mieszkania, właśnie po to aby go skompromitować. W ocenie funkcjonariuszy kompromitujące rzeczy zostały podrzucone dużo później.

Policja sprawdzi czy narkotyki zostały podrzucone

Wersję o celowym zwabieniu dziennikarza uprawdopodabniają zeznania mieszkańców budynku, którzy twierdzą, że Kamila Durczoka nigdy wcześniej nie widywano w tej okolicy.

Nigdy tu pana Kamila Durczoka nie spotkałam. Z mediów dowiedziałam się o całej sprawie

— mówi jedna z lokatorek w rozmowie z „SE”.

Mieszkańcy podkreślają, że bardzo często widywali w okolicy kobietę, wynajmującą mieszkanie, ale Durczoka nigdy. Sugerują, że ktoś może „chcieć go wrobić”.

Czy Durczok padł ofiarą szantażu? Czytaj więcej na portalu wPolityce.pl

Więcej o sprawie Kamila Durczoka pisał tygodnik wSieci. ZOBACZ KTO MÓGŁ STAĆ ZA UJAWNIENIEM materiałów o szefie Faktów!

Pamiętajmy jefn

ŁS / Super Express


Tygodnik „wSieci” dostępny również w wersji elektronicznej!

Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.