Nadpalona figura i drzwi wejściowe - w nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy próbowali podpalić świątynie w jednej z podwrocławskich parafii. To już kolejna próba zniszczenia chrześcijańskiej świątyni w odstępie zaledwie kilku dni na Dolnym Śląsku. Czy to tylko chuligański wybryk, czy efekty wielotygodniowej medialnej nagonki na Kościół? Wierni nie mają wątpliwości – jedno i drugie – mówią.
Najpierw nieznani sprawcy oblali łatwopalnym materiałem stojącą przed drzwiami do świątyni w Sulistrowiczkach figurkę Chrystusa Frasobliwego, a następnie ją podpalili. Po chwili ogień przedostał się na drzwi. Choć zniszczenia okazały się nie duże ten wyczyn mógł skończyć się tragicznie. Kościół, a także stojące przy nim Centrum Kultury Chrześcijańskiej w całości zbudowane są z drewna, co więcej w jednym budynku mieszka na codzień pracownik parafii. Tylko dzięki przezorności gospodarza, ks. Ryszarda Staszaka – drewniane budynki pokryte są antyogniowym impregnatem - nie doszło do tragedii.
Sprawa podpalenia kościoła w Sulistrowiczkach jest bardzo wymowna. Trudno na jej przykładzie nie dostrzec logicznych sekwencji. Najpierw nagonka w lewicowych mediach i budowanie za pomocą jednostkowych, soczystych przykładów tezy o księżach zboczeńcach, a potem generalizacja tej tezy na cały Kościół. Całość maglowana tygodniami w dużych telewizjach. Jeśli dodamy do tego brak adekwatnej reakcji odpowiednich mechanizmów państwa (sądów, policji), społeczne konsekwencje tak spreparowanego obrazu są nieodwołalne. Wystarczy tylko poczekać. A oto konkretny przykład:
Duszpasterz z Sulistrowic, szanowany i lubiany przez mieszkańców 70-letni kapłan, jest od jakiegoś czasu publicznie znieważany przez grupy satanistów, które co rusz odwiedzają górę Ślężę.
Syczą na mój widok i pokazują rękami satanistyczne symbole – mówi – Nie zgłaszałem tego policji, bo dotychczas myślałem, że to tylko takie wybryki.
Ten sam kapłan zaczął otrzymywać pogróżki przez internet. Oto próbka gróźb blogera o pseudonimie Opolczyk, który swoją twórczość publikuje otwarcie na Wordpressie:
Mściwy żydłaku, fanatyku rzymskiej szubienicy – won ze Ślęży. Nie masz do niej, renegacie i zaprzańcu żadnego prawa. To jest nasza pogańska Święta Góra. Wy macie wasze “święte” miejsca nad Jordanem. I tam się wynoście. Przestańcie plugawić naszą Świętą Słowiańską Ziemię jakimiś obskurnymi gusłami rodem znad Jordanu.
Systematycznie – od kilku miesięcy - w parafii ks. Staszaka niszczone są zamontowane wzdłuż żółtego szlaku z Przełęczy Tąpadła na szczyt Ślęży stacje Drogi Krzyżowej. Sprawcy nie ujęto. Do tej pory parafia na własny koszt naprawiała zdewastowane kapliczki.
Warto na koniec dodać, że próba podpalenia świątyni w Sulistrowiczkach, to drugi w odstępie kilku dni, tego rodzaju akt bandytyzmu na Dolnym Śląsku. Wcześniej ujęci już przez policję podpalacze próbowali spalić świątynię prawosławną przy ul. św. Mikołaja we Wrocławiu.
Znieważanie, grożenie, wandalizm, powtarzalność tych samych aktów bandytyzmu - trudno wyobrazić sobie takie działania w normalnie funkcjonującym państwie prawa. W Niemczech, Holandii czy USA – po prostu nie mogłyby mieć miejsca. Ale póki co, u nas mogą. Pocieszająca w tym wszystkim jest reakcja wiernych, z którymi rozmawiałem w niedzielne popołudnie. Ludzie są z jednej strony są zaszokowani, z drugiej mają świadomość genezy takich działań. Bezbłędnie operują tytułami gazet i stacji telewizyjnych, z których wychodzi jad.
CZYTAJ TAKŻE:
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl:"Niezłomni ludzie kościoła. Sylwetki. Kościół w okowach"
autor:Jan Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/169586-kiedy-dosc-najpierw-kaplanowi-grozono-teraz-nieznani-sprawcy-probowali-spalic-kosciol-w-tle-medialna-nagonka-na-ksiezy-i-przyzwolenie-aby-publicznie-ponizac-kosciol