Właśnie mija połowa kadencji prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Osobiście miałem okazję spotkać go raz w życiu, było to na przełomie roku 89 i 90 na spotkaniu działaczy postopozycyjnych w Toruniu i robił wtedy wrażenie człowieka, który rzeczowo i rozsądnie argumentuje, jest otwarty i od tego czasu jego wizerunek w moich oczach szedł w dół, a w oczach opinii publicznej szedł w górę - mówi w rozmowie z Dorotą Łosiewicz prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog z UMK w Toruniu.
Prof. Andrzej Zybertowicz: Najwidoczniej czegoś nie rozumiem. Coś jest takiego z Bronisławem Komorowskim, że on mnie nie kręci. Ale zastanawiam się, czy nie warto spojrzeć na to w sposób bardziej systemowy. Otóż, pierwszych trzech prezydentów po 1989 roku to byli: TW "Wolski, TW "Bolek" i TW "Alek" i wszyscy sobie nieźle radzili z mediami, media z nimi dobrze żyły. Potem pojawił się Lech Kaczyński, który na ich tle miała taką "ułomność", że nigdy nie był zarejestrowany jako tajny współpracownik. I sformułowałem hipotezę, że wyjaśnieniem tej ogromnej kanonady na Lecha Kaczyńskiego, która w pewnym momencie przeszła w "przemysł pogardy" było to, że nie dało się nim sterować zakulisowo, więc trzeba było spacyfikować, zneutralizować ówczesnego prezydenta działaniem w przestrzeni symbolicznej.
O ile wiem, Bronisław Komorowski nie ma żadnej agenturalnej przeszłości, a media są dla niego tak przychylne, jak dla tych pierwszych trzech: "Wolskiego", "Bolka" i "Alka". Może Komorowski jest po prostu człowiekiem tak uległym, który się tak ładnie wpasował w - jak to określił prof. Zdzisław Krasnodębski - "garnizonowy styl poczucia humoru" i w okoliczności pokrewne, że nie stanowi zagrożenia dla istotnych grup interesów.
CAŁA ROZMOWA W WERSJI WIDEO
OBEJRZYJ TAKŻE: Studio Telewizyjne wPolityce.pl - Piotr Zaremba: "Nowicka jest celebrytką polityczną, robienie z niej ofiary Janusza Palikota jest absurdalne"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150592-studio-telewizyjne-wpolitycepl-prof-andrzej-zybertowicz-cos-jest-takiego-z-bronislawem-komorowskim-ze-on-mnie-nie-kreci