Pamiętajmy, kto pierwszy rzucił wezwanie do lustrowania rodziców. Rzuciła Monika Olejnik na łamach "Gazety Wyborczej"

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Wolna Polska pamięta, że to Tomasz Lis jako pierwszy "poważny" dziennikarz w Polsce zaczął lustrować życie prywatne rodziców osób publicznych. To jego tygodnik, opierając się na ordynarnych plotach i pomówieniach - uderzył pierwszy w rodziców śp. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Zaremba: stało się coś naprawdę złego. Rodzice Kaczyńskich zostali potraktowani jak zakładnicy

Tym samym Lis sam siebie wyjął spod prawa. Można grzebać w jego życiu intymnym, jego rodziców, w relacjach rodzinnych (jest przecież osobą publiczną). A przecież plotek wokół tej sfery - sporo.

CZYTAJ TAKŻE: „Tomasz Lis to potomek oficera Ludowego Wojska Polskiego”. W mediach zaczęła się lustracja, którą zapoczątkował... Tomasz Lis

Ale pamiętajmy też, kto pierwszy rzucił wezwanie. Rzuciła Monika Olejnik na łamach "Gazety Wyborczej", w felietonie zatytułowanym "Rodzina, ach, rodzina...".

Jak pisała:

Prezes Jarosław Kaczyński uważa, że bardzo dużo Polska zawdzięcza ''Gazecie Polskiej''. Dlatego idąc tym tropem, postanowiłam zajrzeć do życiorysu pana prezesa. Okazuje się, że dziad Rajmunda, czyli ojca Jarosława Kaczyńskiego, był oficerem carskim armii zasłużonym w wojnie turecko-rosyjskiej. Matka dziada pochodziła z okolic Odessy, a ojciec pana prezesa w latach 60., po studiach na Politechnice, odbywał szkolenia w Anglii i w Holandii, a nawet projektował instalację sanitarną w budynku ambasady amerykańskiej. Tata Jarosława Kaczyńskiego był na kontrakcie w Libii. W tamtych czasach! I należał do PZPR.

Tekst w "Newsweeku" był odpowiedzią na jej wezwanie, kto wie, może nawet na telefon. Tym samym Monika Olejnik również podjęła ryzyko.

A propos członkostwa Rajmunda Kaczyńskiego w PZPR. Według naszej wiedzy - to nieprawda. Wpis w Wikipedii opiera się na anonimowym doniesieniu "kolegi".

Ojca Jarosława Kaczyńskiego raz już w ten sposób próbowano lustrować. W 2006 roku, w szczytowym okresie nagonki na PiS, pewna telewizja postawiła nawet wóz transmisyjny przed Archiwum Akt Nowych, uprzednio wysławszy zapytanie. Przygotowano reporterów, kolorowe paski itp.

Ale z akcji wyszło wielkie nic, bo archiwum odpowiedziało - na piśmie - że Rajmund Kaczyński członkiem partii nie był. Odpowiedziało pisząc w piśmie, jaka telewizja pytała.

My wiemy, Monika Olejnik też powinna wiedzieć.

Czy naprawdę sądzicie państwo, że na wojnie lat 2005-2007 WSI i inna esbecja, warszawska i niewarszawska, ewentualnie dzieci esbecji, tego nie sprawdziły?

Sprawdziły. Nie był.

Pat

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.