Lewandowski nie pozostawia złudzeń: "Polakom euro źle się kojarzy. Dopóki nie zmienią poglądów, nie wprowadzimy ich do unii walutowej". Polityk przekonuje, że PO jest najlepsza dla Polski

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Janusz Lewandowski, komisarz UE, uznaje, że Platforma Obywatelska może przegrać wybory do Parlamentu Europejskiego. Jednak nie ze względu na złe działanie PO, ale... brak aktywności obywateli.

Może przegrać (PO - red.), jeśli Polacy uwierzą, że te wybory są nieistotne, że chodzi tylko o wysłanie polityków na stypendia do Brukseli. Jeśli natomiast zrozumieją, że chodzi o sprawę ważną dla przyszłości Polski i pójdą głosować, to szanse rosną. Złych kandydatów wybierają ci, którzy zostają w domach

- mówi Lewandowski w „Polska The Times”.

Jak zwykle okazuje się, że dobrych kandydatów ma jedynie PO i jedynie ona jest w stanie walczyć o polskie interesy narodowe. Dowodem na to ma być 300 mld złotych, które PO wywalczyła dla Polski.

Platforma ma argumenty, których brakuje konkurencji politycznej. Współtworzy najsilniejszą frakcję w Parlamencie Europejskim, a nie margines pozbawiony znaczenia. Obiecywaliśmy trzysta miliardów złotych i te pieniądze są, z nawiązką, pomimo skrajnie niekorzystnych uwarunkowań kryzysowej Europy! Mamy fundusze na siedem lat inwestowania i są to takie sumy, jakich wcześniej żaden kraj nie widział

- tłumaczy.

Dodaje również, że Donald Tusk przydałby się Polsce w Unii.

Faktem jest, że na to (przewodniczącego Komisji Europejskiej – red.) stanowisko potrzebny jest człowiek z górnej półki, w dodatku kojarzony z sukcesem, a Polska Tuska jest tak właśnie postrzegana

- mówi Lewandowski.

Słowa o tym, jak dzielnie – i skutecznie – Platforma walczy o polskie interesy Lewandowski uzupełniał przekonując, jak fatalna jest opozycja.

W latach 2005-2007 udało się unicestwić unikalne forum uzgadniania strategicznych interesów, jakim jest Trójkąt Weimarski, obrazić Angelę Merkel insynuacjami co do jej przeszłości w NRD, pouczać z góry przywódców Grupy Wyszehradzkiej przez Jarosława Kaczyńskiego - czyli skonfliktować całe nasze międzynarodowe otoczenie! Efekt? Izolacja kraju, traktowanego jak pacjent specjalnej troski! Trudno o większą geopolityczną ślepotę, zważywszy na historyczne doświadczenia naszego kraju

- wyjaśnia polityk PO.

Jednak o tym, jakie są wymierne efekty polepszenia pozycji Polski w UE nic nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że warto przy tej okazji krytykować opozycję.

Do władzy aspiruje ten sam obóz, dodatkowo prowokujący Rosję bredniami o zamachu smoleńskim i nazywający flagę UE "unijną szmatą". Marzenie Kremla to właśnie taka Polska, która sama się eliminuje z strefy wpływów w Unii

- kontynuuje Lewandowski.

Swój wywód kończy zaskakującym stwierdzeniem:

Polakom euro dziś źle się kojarzy. Dopóki nie zmienią poglądów, nie wprowadzimy ich do unii walutowej.

Czyli wszystko jasne – jak już Polaków uda się urobić, PO wejdzie do strefy euro. Sprawa polskich interesów nie ma tu nic do powiedzenia. Tak właśnie wygląda walka o polskie interesy?

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych