Przedstawiam Państwu kolejną relację z procesu, w którym Prokuratura, powołując się na art.230 par.1 kodeksu karnego, oskarża dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego oraz byłego wysokiego funkcjonariusza kontrwywiadu PRL, płk. Aleksandra L., o rzekomą płatną protekcję podczas procesu weryfikacji żołnierzy WSI, prowadzonym przez komisję pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza w czasie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Rozprawie przewodniczył jak zwykle SSR Stanisław Zdun, Prokuraturę reprezentował prokurator Robert Majewski. Na rozprawę byli wezwani świadkowie Jan Olszewski oraz Antoni Macierewicz. Mecenas Jan Olszewski nadesłał do Sądu prośbę o usprawiedliwienie swojej nieobecności, ze względu na bardzo zły stan zdrowia, który uniemożliwia mu uczestnictwo w dzisiejszej rozprawie, natomiast Antoni Macierewicz poinformował Sąd faxem, że nie jest w stanie wziąć w niej udziału, ponieważ zbyt późno został poinformowany o prawidłowej godzinie jej rozpoczęcia - podczas rozsyłania wezwań dla świadków, jako godzina rozpoczęcia rozprawy została omyłkowo podana godzina 10-ta, zamiast 12-tej.
Rozprawa była rejestrowana, za zgodą Sądu i stron postępowania, przez dziennikarzy KSD, Janusza Gajewskiego i Grzegorza Kutermankiewicza. Wobec braku świadków, od których można byłoby odebrać zeznania w sprawie, Sąd postanowił rozpoznać wniosek dowodowy, złożony przez Wojciecha Sumlińskiego. Zanim do tego doszło, uzasadnienie złożenia tego wniosku przedstawił najpierw jego obrońca, mecenas Waldemar Puławski, a następnie sam oskarżony przez prokuraturę dziennikarz. Wniosek dowodowy dotyczył między innymi: przebadania na wykrywaczu kłamstw szeregu osób, w tym składającego ten wniosek, Wojciecha Sumlińskiego, a także płk. Aleksandra L., Bronisława Komorowskiego, Pawła Grasia, Krzysztofa Bondaryka, Jacka Mąki (ABW), Jolanty Mamej i Andrzeja Michalskiego (prokuratorów prowadzących postępowanie przygotowawcze - przyp.aut.) oraz prokuratora Roberta Majewskiego, dołączenia do akt sprawy dokumentacji dotyczących spraw "Anioł" oraz "Siwy" przesłuchania przed Sądem w charakterze świadka Krzysztofa Winiarskiego, mogącego posiadać ważne informacje w sprawie, w tym również nagrania przesłuchania przed Sądem w charakterze świadków mjr. kontrwywiadu Sławomira Krawczyka i kpt. kontrwywiadu Piotra Janasiaka, pomówionych przez płk. Leszka Tobiasza o przestępstwo, którego nie popełnili ustalenie przez biegłych, czy świadek Przemysław Sułkowski, przyjaciel płk. Leszka Tobiasza, ze względu na stan zdrowia, jest w stanie złożyć przed Sądem zeznania przesłuchanie przed Sądem w charakterze świadków, w trybie niejawnym, Antoniego Macierewicza, Jacka Mąki (ABW), Krzysztofa Bondaryka (ABW) oraz Grzegorza Reszki (SKW) Mecenas Puławski w swoim wystąpieniu argumentował, że wnioski te zmierzają do weryfikacji zeznań złożonych w Prokuraturze przez płk. Leszka Tobiasza, m.in. poprzez pokazanie, choćby na podstawie dokumentacji spraw "Anioł" oraz "Siwy", sposobów oraz nieetycznych metod działania, którymi ten się posługiwał. Przebadanie na wariografie prokuratorów, prowadzących tę sprawę, mogłoby z kolei wykazać możliwe uchybienia proceduralne w toku postępowania przygotowawczego, których mogli się dopuścić, przygotowując akt oskarżenia.
Na koniec mecenas Waldemar Puławski poprosił, aby Sąd w sposób merytoryczny rozpatrzył złożony wniosek, który, po konsultacji ze swoim klientem, w całości popiera. Następnie o głos poprosił Wojciech Sumliński, który powiedział, że wobec braku możliwości przesłuchania płk. Leszka Tobiasza oraz poddania go konfrontacji z płk. Aleksandrem L.. oraz innymi osobami, jedyną możliwością wykazania jego braku wiarygodności, jest pokazanie przed Sądem, czym płk. Leszek Tobiasz się zajmował oraz w jaki sposób przez całe życie działał. Oskarżony dziennikarz wskazał, że np. mjr. Krawczyk oraz płk. Jasiak zostali fałszywie oskarżeni przez płk. Tobiasza o popełnienie przestępstw, których nie popełnili, co zostało zweryfikowane przez Prokuraturę Garnizonową w Warszawie, w rezultacie czego to płk. Leszkowi Tobiaszowi zostały postawione przez ww Prokuraturę zarzuty karne, a nie pomówionym przez niego oficerom. Wojciech Sumliński dodał, ze w rezultacie tych fałszywych oskarżeń, życie tych oficerów zostało "zniszczone". Dziennikarz bronił również swojego wniosku o badanie wskazanych przez niego osób na wykrywaczu kłamstw - on jest skłonny poddać się takiemu badaniu jako pierwszy, pod warunkiem, że pozostałe osoby również zostaną przebadane, chociaż zdaje sobie sprawę, że takie badanie ma charakter tylko pomocniczy i nie jest dowodem bezpośrednim. Kończąc swoje wystąpienie, Wojciech Sumliński powiedział, że w aktualnej sytuacji, tylko sięgnięcie do "dokonań" płk. Leszka Tobiasza może pokazać Sądowi, na jakiego rodzaju osobie oparła swoje oskarżenia Prokuratura oraz pokazać brak wiarygodności tej osoby, będącej jej głównym świadkiem w toczącym się procesie. Prokurator Robert Majewski wniósł o oddalenie wniosku w całości. Odnosząc się do badania na wariografie, stwierdził, że takiego dowodu nie da się przeprowadzić w odniesieniu do innych osób, a poza tym wymagana byłaby ich zgoda na ich przeprowadzenie, a także, że i tak nie można tych osób przebadać, ponieważ większość z nich jeszcze nie złożyła zeznań przed Sądem.
Zdaniem prokuratora Majewskiego, badanie przez Sąd innych spraw, w których występował płk. Leszek Tobiasz, jest nieprzydatne, ponieważ to, że ktoś kiedyś był np. donosicielem, czy kłamcą, nie oznacza, że również w tej sprawie zachowywał się w taki sam sposób - prokurator przywołał w tym miejscu ustawę o świadku koronnym, stworzonej dla przestępców, którzy poszli na współpracę z organami sprawiedliwości. Kończąc, prokurator Majewski dodał, ze dowodzenia, że ktoś jest niewiarygodny, na podstawie jego przeszłości, nie da się przeprowadzić, bo nie wiadomo, od kiedy jego wiarygodność należałoby badać – może od lat przedszkolnych? Po wystąpieniu prokuratora Majewskiego, głos zabrał ponownie Wojciech Sumliński, który zwrócił uwagę, że dowody, o które wnioskuje, dotyczą lat 2005 - 2008, a więc dokładnie tego okresu, w którym zaczęła się sprawa, w której on został oskarżony – i wcale nie trzeba się cofać, jak ironizował prokurator, do czasów przedszkolnych, tylko do działań, które równolegle rozgrywały się w tym samym czasie,a w których miał udział płk. Leszek Tobiasz. Dziennikarz przypomniał także, że działania prokuratorów Mamej i Michalskiego zostały w stanowczy sposób ocenione przez Sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawa Wola, Piotra Gonciarka (chodziło mi.in. o podsłuchiwanie prywatnych rozmów Wojciecha Sumlińskiego, Cezarego Gmyza oraz Bogdana Rymanowskiego - przyp.aut), który uznał je za bezprawne, a także, że prokuratorom tym zostały odebrane immunitety prokuratorskie, co nie zdarza się codziennie. Wojciech Sumliński powiedział również, że jego zdaniem, Krzysztof Winiarski jest bardzo ważnym świadkiem, ponieważ stał się dysponentem nagrań ważnych dla toczącej się sprawy i ma z tego powodu poważne kłopoty, łącznie z pobytem w areszcie. Oskarżony dziennikarz dodał, że w tej sprawie są prowadzone działania służb specjalnych i trzeba koniecznie sięgnąć pod powierzchnię, po to, co się tam znajduje, aby naprawdę zobaczyć, jak w rzeczywistości wygląda ta sprawa."Czy można wygrać ze służbami specjalnymi?" - zapytał na koniec swojego wystąpienia Wojciech Sumliński.
Sąd postanowił: na podstawie art.170 par.1 pkt.1, art.171 par.5 pkt.2 oraz art. 192a pkt.2 KPK, oddalić wniosek dowodowy o przebadanie na wykrywaczu kłamstw Wojciecha Sumlińskiego, Aleksandra L., Bronisława Komorowskiego, Pawła Grasia, Krzysztofa Bondaryka, Jacka Mąki, Jolanty Mamej, Andrzeja Michalskiego i Roberta Majewskiego, argumentując, że ze względu na przywołane artykuły KPK, przeprowadzenie tego dowodu jest niedopuszczalne na podstawie art.167 KPK, w związku z art.193 par.1 i 3, dopuścić do opinii biegłych lekarzy - neurologa i psychologa - w celu ustalenia, czy świadek Przemysław Sułkowski ze względu na stan zdrowia, może składać zeznania przed Sądem zwrócić się do Prokuratury Garnizonowej w Warszawie, o przesłanie akt postępowania przygotowawczego w sprawie mjr. kontrwywiadu Sławomira Krawczyka, kpt. Kontrwywiadu Piotra Janasiaka oraz płk. Leszka Tobiasza Przewodniczący składu sędziowskiego poinformował także, że rozpoznanie wniosku o przesłuchania w trybie niejawnym oraz dołączenie dokumentacji spraw o kryptonimach "Anioł" i "Siwy", a także odebrania zeznań od Krzysztofa Winiarskiego, nastąpi po przesłuchaniach kolejnych świadków. Na tym rozprawa została zakończona.
Kolejna odbędzie się w dn. 8 stycznia 2014 r., o godz. 10:00 w sali 24, jak zwykle, w gmachu Sądu Rejonowego dla Warszawa Wola, ul. Kocjana 3. Uprzejmie proszę Szanownych Czytelników tej relacji, aby w ewentualnych komentarzach posługiwać się imieniem i inicjałem nazwiska, współoskarżonego w tym procesie wraz z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim, byłego wysokiego oficera kontrwywiadu PRL, Aleksandra L., ponieważ nie wyraził on zgody na podawanie w relacjach z procesu swoich danych osobowych ani na publikowanie swojego wizerunku.
Relację przygotował bloger ander.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173863-relacja-z-procesu-wojciecha-sumlinskiego-sad-rozpatrzyl-wniosek-o-przebadanie-na-wykrywaczu-klamstw-bronislawa-komorowskiego-i-pawla-grasia