Lobbysta Mieczysław Bull kontra gen. Skrzypczak: "Jak usłyszałem, że on oskarża mnie o szantaż, to myślałem, że zemdleję"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

„To jest oczywiste kłamstwo” – tak o zarzutach, że szantażował generała Waldemara Skrzypczaka mówił w rozmowie z TVP Info lobbysta Mieczysław Bull.

Nie miałem go o co szantażować, bo kiedy byłem u generała Skrzypczaka, wiadomo było, ze wieża (do Rosomaka – red.) będzie robiona w Hucie Stalowa Wola.

Bull zaproponował Skrzypczakowi inne, tańsze rozwiązanie, które również uwzględniałoby wykorzystanie polskiego przemysłu zbrojeniowego.

O spotkaniu z generałem mówi:

Pożegnaliśmy się tak jak zawsze, w przyjaźni, uściskami.

Bull zaprzecza, by groził, że użyje swoich kontaktów w polskim kontrwywiadzie wojskowym, żeby zniszczyć Skrzypczaka.

Proszę pana, ja nie mam żadnych kontaktów w polskim kontrwywiadzie

– powiedział TVP Info.

O tym, czy wpływał na odebranie Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji niejawnych, lobbysta mówi:

Ten pan ma tyle na sumieniu, że zdziwiłem się, że on w ogóle ma ten certyfikat. Ten człowiek był moim przyjacielem

– opisuje relacje z generałem.

Jak wyszedł z wojska, byłem jego jedynym przyjacielem, jedyną osobą, która wyciągnęła do niego rękę.

Zaprzecza, by prowadzili wspólne interesy, kiedy Skrzypczak był w cywilu. O pomocy, której udzielił generałowi, mówi krótko: „dałem mu swoją przyjaźń”

Jak usłyszałem, że on oskarża mnie o szantaż, to myślałem, że zemdleję

– powiedział TVP Info Bull.

Opowiadał też o liście, który napisał generał Skrzypczak, a który, jego zdaniem, miał dotyczyć faworyzowania jednej z firm produkujących samoloty bezzałogowe i który, jak twierdzi Bull, miał wywołać burzę w Izraelu.

Postaram się, żeby nie zrobili żadnej zawieruchy wokół tego listu, ty nie powinieneś w ogóle takiego listu pisać

– opisuje swoje słowa skierowane w rozmowie do gen. Skrzypczaka.

Jak wiceminister odpowiadający za zakupy może promować jedną firmę bez przetargu?

– dziwi się. Twierdzi, że cała burza zaczęła się od tego, że zapowiedział, iż postara się wyciszyć sprawę.

I on się wtedy zląkł i zaczął walkę.

- mówi lobbysta.

Przypomnijmy, Mieczysław Bull reprezentuje w Polsce interesy izraelskiego Rafaela, jednego z największych koncernów zbrojeniowych. Bull w kwietniu miał straszyć Skrzypczaka, że zostanie zniszczony, jeśli nie wesprze pomysłu kupienia w Rafaelu bezzałogowych wież do Rosomaków. Skrzypczak opisał całą sytuację w doniesieniu, które w maju trafiło do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Bull twierdzi, że absolutnie nie szantażował wpływowego wiceministra.

Skrzypczak stwierdził, że o znajomości z panem Bullem poinformował MON już w 2010 roku i nie miał z lobbystą żadnych finansowych powiązań.

CZYTAJ TAKŻE: Gen. Skrzypczak: "Wielu liczyło na to, że ustąpię. Wielu ludziom przeszkadzałem, przede wszystkim lobbystom"

TVP Info, mtp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.