Gen. Skrzypczak: "Wielu liczyło na to, że ustąpię. Wielu ludziom przeszkadzałem, przede wszystkim lobbystom"

Fot. mon.gov.pl
Fot. mon.gov.pl

Moja dymisja była dobrowolna. Sytuacja już tak nabrzmiała, że była dokuczliwa nie tylko dla mnie, ale i dla moich przełożonych: premiera i szefa MON

– powiedział w programie „Dziś wieczorem”, w TVP Info gen. Waldemar Skrzypczak, były wiceminister obrony narodowej.

Skrzypczak od 2006 do 2009 roku pełnił funkcję dowódcy Wojsk Lądowych. W 2009 roku odszedł do rezerwy po krytyce dowództwa, któremu zarzucał zaniechania w zakupach broni dla armii. Jego zdaniem te błędy administracji wojskowej były przyczyną śmierci jednego z żołnierzy podczas misji w Afganistanie.

W 2012 roku został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w MON. Kilka tygodni temu SKW poinformowała o cofnięciu mu certyfikatu dostępu do tajnych dokumentów. Ma mieć to związek z jednym z przetargów, który prowadzi MON. Zamieszanie wokół tej sprawy doprowadziło do dymisji kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jednak po informacjach od kontrwywiadu prokuratura wszczęła śledztwo.

W listopadzie „Gazeta Wyborcza” poinformowała o liście generała Skrzypczaka do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym polski urzędnik wskazuje jedną z firm produkującą drony. W oficjalnym piśmie padają deklaracje o chęci współpracy z Izraelem i firmą ELBIT Systems, chociaż minister nie miał uprawnień, by ujawniać stanowisko MON w sprawie przyszłego przetargu. Zdaniem gazety, pismo wywołało burzę w Izraelu i naraziło polską stronę na posądzenia o nierówne traktowanie wszystkich oferentów. MON broniło generała. Wymienienie nazwy firmy uznało za „niezręczność”. 28 listopada gen. Skrzypczak zrezygnował z funkcji wiceministra obrony narodowej.

Wielu liczyło na to, że ustąpię. Wielu ludziom przeszkadzałem, przede wszystkim lobbystom, działającym na polskim runku

– powiedział generał.

Liczyli, że kontrakty realizowane przez polską armię będą realizowane przez nich... Oni biorą za sprzęt ogromne pieniądze, ceny od lobbystów i pośredników były dużo większe, niż ceny rynkowe. Na polskim rynku działa wielu lobbystów, chcących nas przekonać, że ich sprzęt jest najlepszy, a w cenę wpisane są ich ogromne prowizje. Oceniam, że rocznie MON musiał dodawać na te prowizje 200-300 mln zł

– mówił.

Gość TVP Info odniósł się też do rzekomego konfliktu między nim, a szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Januszem Noskiem.

Nie miałem konfliktu z gen. Noskiem, nie znam jego źródła. Nie rozmawiałem z nim, czemu cofnął mi certyfikat dostępu do tajnych dokumentów

– podkreślił.

Gen. Skrzypczak był pytany także o lobbystę Mieczysława Bulla, który reprezentuje w Polsce interesy izraelskiego Rafaela, jednego z największych koncernów zbrojeniowych. Bull w kwietniu miał straszyć Skrzypczaka, że zostanie zniszczony, jeśli nie wesprze pomysłu kupienia w Rafaelu bezzałogowych wież do Rosomaków. Skrzypczak opisał całą sytuację w doniesieniu, które w maju trafiło do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Bull twierdzi, że absolutnie nie szantażował wpływowego wiceministra.

Skrzypczak stwierdził, że o znajomości z panem Bullem poinformował MON już w 2010 roku i nie miał z lobbystą żadnych finansowych powiązań.

tvp.info, znp

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------------------------

Szukasz oryginalnych prezentów dla najbliższych?

Zajrzyj tutaj: wSklepiku.pl!

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych