Pęka kolejna mydlana bańka Hanny Gronkiewicz- Waltz. Tym razem ws. metra. Za pieniądze unijne z budżetu na lata 2014-2020 uda się zbudować tylko 6 stacji drugiej linii metra. Po trzy stacje metra na Targówek i trzy na daleką Wolę.
Taką informację usłyszeli radni z miejskiej komisji infrastruktury.Tymczasem jeszcze niedawno ratusz zakładał, że pieniędzy wystarczy na całą II linię. Jak informuje portal gazeta.pl o planach rozbudowy II linii metra poinformował radnych Jerzy Kulik, dyrektor miejskiego Biura Rozwoju Miasta. Jak czytamy w relacji Kulik powiedział, że teraz toczy się walka o pieniądze na inwestycję z nowej perspektywy unijnej na lata 2014-2020. Zaznaczył, że w tych latach najprawdopodobniej uda się rozbudować metro o sześć stacji - trzy na Targówek i trzy na daleką Wolę. Ta rozbudowa nazywana jest w skrócie "3+3". Trwa właśnie projektowanie tych stacji.
- Jest mało prawdopodobne, by w nowej perspektywie unijnej w przypadku II linii metra udało się zbudować coś więcej niż "3+3"
- stwierdził dyrektor Kulik.
Tymczasem jak przypomina portal jeszcze niedawno władze miasta zakładały, że za pieniądze z budżetu Unii na lata 2014-2020 uda się ukończyć całą II linię. Tak liczył kilka tygodni temu wiceprezydent Michał Olszewski. Z kolei kilka dni temu dla portalu www.transport-publiczny.pl podobnie wypowiadał się wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.
Docelowo metro na zachodnich krańcach Warszawy ma dotrzeć do Chrzanowa, a w prawobrzeżnej Warszawie na Bródno lub na Białołękę. Trwają właśnie analizy, gdzie dokładnie należałoby usytuować stację końcową. Odpowiedź ma być znana w listopadzie. Z ostatnich wypowiedzi wynika jednak, że metro dotrze tam dopiero za wiele lat.
Cóż, kampania się skończyła. Można zacząć mówić prawdę...
ansa/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168743-kolejne-przykre-poreferendalne-przebudzenie