Grzegorz Bierecki: Instytut "Sursum Corda" powstał ze słusznego gniewu. Chcemy, by prawo stało na straży chrześcijańskich wartości

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Polski Instytut Katolicki "Sursum Corda" będzie inspirować, animować i upowszechniać poglądy i działania, służące obronie chrześcijańskich wartości w życiu społecznym

- powiedział senator Grzegorz Bierecki założyciel Instytutu podczas pierwszej konferencji naukowej pt. Ochrona uczuć religijnych w Polsce, która odbyła się na Uniwersytecie Kard. Stefana Wyszyńskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec z bezkarną obrazą uczuć religijnych. Katolicy jednoczą siły i walczą o konstytucyjne prawa. NASZA RELACJA z konferencji naukowej "Sursum Corda"

Poniżej prezentujemy pełną treść wystąpienia:

Jednym z podstawowych praw człowieka jest prawo do wolności sumienia i wyznania. Prawo to chronione jest na płaszczyźnie międzynarodowej, m.in. w konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wartości, zaś w polskim porządku prawnym ochrona ta zagwarantowana jest Konstytucji Rzeczpospolitej. Trybunał Konstytucyjny uznał, że to prawo do poszanowania uczuć religijnych, jako prawo i wolność konstytucyjna, należy do dóbr szczególnego rodzaju. Prawo do wolności sumienia i wyznania, rozumiane jako ochrona uczuć religijnych,, podlega w Polsce także ochronie w przepisach prawnych.  

Należy zadać pytanie, czy normy te należycie chronią wartości, dla ochrony których zostały ustanowione? Czy czynią to w stopniu wystarczającym? Czy ochrona uczuć religijnych jest w obecnym stanie prawnym, ukształtowanym już po przemianach 1989 roku, rzeczywistością czy pozorem?

Intencją ustawodawcy było przecież stworzenie przepisów, które służą ochronie wolności człowieka. Mają zabezpieczać przed zachowaniami, które tę wolność mogą zakłócać. A tymczasem postępowania przeciwko osobom, które dla rozgłosu lub w celach komercyjnych, dopuszczają się aktów godzących w uczucia religijne, ciągną się latami lub też osoby te nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Jest na sali pan Marek Jurek. Przypomnę okładkę pisma "Poznaniak" na którym widniała Madonna z posłem Jurkiem na ręku czy też ekspozycję Doroty N., która w centralnym miejscu krzyża umieściła genitalia.

Przed wojną w polskim prawie chronione były przedmioty kultu. To wraz z władzą ludową, dekretem PKWN, pojawiło się pojęcie ochrony uczuć religijnych, w jakimś sensie leninowska koncepcja. Ta zmiana przepisów, która wcześniej nastąpiła w Rosji sowieckiej, potem w Polsce sprawiła, że trzeba było pójść na policję i władzy ludowej powiedzieć, że jest się urażonym z powodu działań, które naruszają uczucia religijne. Taka konstrukcja przepisów pozwoliła w Rosji sowieckiej zamieniać świątynie na magazyny, bezcześcić inne przedmioty kultu.

Należy zadać teraz pytanie, czy współczesne prawo powinno chronić przed bluźnierstwem zarówno jednostkę jak też i społeczeństwo? Brutalność ataków ze strony środowisk ateistycznych, których celem jest usunięcie z przestrzeni publicznej symboli religijnych, prowadzi do ekstremalnych zachowań. Zachowań wytwarzających napięcia społeczne i w tym sensie naruszających interes ogólny. Mniejszość przecież nie może tylko domagać się tolerancji dla swoich poglądów, ale musi także tolerować postawy większości.

Polscy ustawodawcy powinni stanąć na stanowisku, że państwo powinno chronić wszystkie uznane, aprobowane wartości cywilizowanego świata. Nie mówię oczywiście o prawie satanistów czy im podobnych. Błędem jest pogląd, który w imię neutralności światopoglądowej państwa prowadziłby do zaniechania ochrony wartości reprezentowanych w społeczeństwie.

Mam nadzieję, że w wyniku tej konferencji, może i kolejnych, ustalimy czy należy wysunąć w oparciu o liczne doświadczenia, także doświadczenia procesowe, postulaty de lege ferenda czy też także zmierzać do wypracowania właściwej interpretacji istniejących regulacji.

Ten instytut będzie wyposażony w wystarczające środki dla prowadzenia tej działalności. Celem jest stworzenie nowego prawa, gdzie jedną z podstawowych wartości jest wolność wyznania. Prawo, które będzie w wystarczający sposób chronić tę fundamentalną wartość, to prawo człowieka.

Instytut powstał ze słusznego gniewu. Pamiętam rozmowę z mecenasem Smolińskim, w której opowiadał mi o procesie z Nergalem. Słuchając tej opowieści ogarnął mnie ten słuszny gniew i z powodu tego gniewu postanowiłem zorganizować ten instytut, sprawić aby on dobrze służył i aby nie było powodów do gniewu.


mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych