"Polska w sprawie badania śmierci Przemyka naruszyła europejską konwencję praw człowieka". Trybunał w Strasburgu po raz kolejny obnażył prawdziwą twarz III RP

fot. Mateusz Opasiński - Wikipedia Creative Commons 3.0
fot. Mateusz Opasiński - Wikipedia Creative Commons 3.0

Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka ogłosił werdykt, z którego o wymiarze sprawiedliwości III RP dowiedzieliśmy się tego, co w zasadzie dawno było wiadomo.

Zdaniem ETPC, postępowanie przed sądami krajowymi było wadliwe i tym samym Polska badając sprawę śmierci Grzegorza Przemyka naruszyła art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności,. Trybunał uznał, że postępowanie karne trwało zbyt długo i dlatego doszło do przedawnienia. Budżet państwa będzie musiał wypłacić ojcu Grzegorza – Leopoldowi Przemykowi 20 tysięcy złotych odszkodowania.

Pierwsze próby zamiecenia pod dywan śmiertelnego pobicia na warszawskiej starówce 12 maja 1983 roku 19-letniego Grzegorza, który wraz z kolegami świętował zdanie matury, zaczęły się już w PRL. W 1984 r. sąd uniewinnił dwóch milicjantów - Ireneusza K. i Arkadiusza D., dyżurnego komisariatu. Natomiast na kary więzienia - wyniku  operacji mistyfikacyjnej przeprowadzonej na rozkaz Czesława Kiszczaka - skazano dwóch sanitariuszy, którzy wieźli Przemyka do szpitala.

Po 1989 r. w wymiarze sprawiedliwości PRL się nie skończył. Uchylono co prawda wyroki wydane w 1984 r. i sprawa wróciła do sądu. Jednak Ireneusz K. został w 1997 r. uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, a Denkiewicz został skazany na dwa lata więzienia, ale nie odsiedział ani dnia, gdyż zdaniem psychiatrów uniemożliwiał to jego stan zdrowia.

Kolejne procesy milicjanta ruszały trzykrotnie: w 2000 r., w 2003 r. i 2004 r. Śledztwo w sprawie śmierci Przemyka prowadził również Instytut Pamięci Narodowej. W 2009 r. zarzuty utrudniania wyjaśnienia śmierci Przemyka usłyszał były minister spraw wewnętrznych Czesław K., jednak z powodu przedawnienia karalności IPN umorzył w 2012 r. postępowania przeciwko niemu i 20 innym podejrzanym.

Od postanowienia śledczych IPN odwołali się do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia m.in. ojciec Przemyka - Leopold, Cezary F. - przyjaciel maturzysty i świadek bicia go przez milicję oraz dawny adwokat matki Przemyka - mec. Maciej Bednarkiewicz. Żądali wznowienia postępowania, ale w maju 2013 r. warszawski sąd utrzymał w mocy decyzję śledczych IPN.

Postkomunizm triumfował. 14 maja tego roku, na wniosek Tadeusza Iwińskiego z SLD, nie została przyjęta przez Sejm uchwała potępiająca zamordowanie maturzysty. Argumentem Iwińskiego było to, że... sąd nie wskazał winnych.

Dopiero pod naciskiem opinii publicznej byli towarzysze milicjantów ze starówki zgodzili się na głosowanie uchwały. Jednak trudno uznać, żeby sprawiedliwości stało się zadość.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych