"Meksyk" na gdyńskiej plaży wywołali jednak Meksykanie, a nie kibice. Jest zapis z monitoringu, który potwierdza większą agresywność gości zza Atlantyku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Piotr Pędziszewski
PAP/Piotr Pędziszewski

Meksykańscy marynarze przez kilka minut zaczepiali na gdyńskiej plaży turystów i młode kobiety. W końcu zaczepiani Polacy nie wytrzymali i zaczęli się bronić. Jeden z mężczyzn odepchnął natarczywego Meksykanina, a w tym momencie jego koledzy rzucili się mu na pomoc.

W tym momencie rozpoczęła się regularna bójka, w której bardziej agresywni byli Meksykanie i to oni jako pierwsi zaczęli tłuc dna butelek, aby zrobić z nich tzw. tulipany – bardzo niebezpieczne narzędzia.

Takie są pierwsze wnioski policjantów, którzy zapoznali się z zapisem monitoringu. Wynika z nich niezbicie, że stroną prowokującą byli Meksykanie, a nie kibice. Do policyjnych ocen dotarło radio RMF FM.

Gdyńska prokuratura na razie nie postawiła nikomu żadnych zarzutów, zaś minister spraw wewnętrznych czeka na oficjalny raport z zajść. Leży w niej za to doniesienie "w sprawie pobitych Meksykanów", które złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.

Zastępca komendanta pomorskiej policji wszczął kontrolę, która ma sprawdzić, czy funkcjonariusze reagowali na czas podczas niedzielnej bójki na plaży. Świadkowie incydentu mówili, że policjanci - mimo wezwań - przyjechali na miejsce zdarzenia zbyt późno

- czytamy na stronie internetowej RMF FM.

Slaw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych