Operacja "Bunt ks. Lemańskiego" to kolejny etap ataku na Kościół. Uderzano w abpa Głódzia, teraz w abpa Hosera, który następny? NASZ WYWIAD z ks. Zielińskim

fot. PAP/Artur Reszko
fot. PAP/Artur Reszko

wPolityce.pl: Przedstawiliśmy w portalu wPolityce.pl kalendarz pewnych zajść, które każą zadać pytanie: Czy operację pt. "Bunt księdza Lemańskiego" prowadzą byli esbecy? Czy stoją za nią Palikot i kumple mordercy księdza Jerzego? Czy ksiądz również wiąże ze sobą te fakty?

ks. Henryk Zieliński: Trudno jest mi wskazać, kto mógłby być łącznikiem między tymi środowiskami. Natomiast cele i skutki, że cała ta operacja ma uderzyć w Kościół, niewątpliwie są wspólne dla tych środowisk. To niezaprzeczalne, o tym mówią fakty.

 

Wskazaliśmy, że o "tajemnicy" ks. Lemańskiego musieli wiedzieć Janusz Palikot i powiązani z esbecką nomenklaturą oraz mordercami ks. Popiełuszki dziennikarze "Faktów i Mitów". Czy to nie wskazuje na powiązania z pozostałościami po służbach specjalnych jeszcze z czasów PRL?

To oczywiście wskazuje na służby PRL-owskie, choćby z tego powodu, że wiemy, kto tworzy "Fakty i mity". Wiemy też, że lustracja dziennikarzy zakończyła się właściwie niczym. Natomiast nie sądzę, żeby to były jakieś bezpośrednie związki księdza Lemańskiego z Palikotem, czy też ze współpracującym z "FiM" Grzegorzem Piotrowskim. Zastanawiam się, gdzie jest łącznik tych środowisk. Kto jest pośrednikiem, bo myślę, że ksiądz nie ma świadomości, w czym bierze udział.

 

Być może ks. Lemański jest narzędziem w bezpardonowym ataku na Kościół, ale pytanie brzmi, dlaczego ten atak jest przeprowadzany właśnie teraz?

To jest sukcesywny atak na Kościół, atakowani są kolejni hierarchowie. Dopiero co się skończył atak na arcybiskupa Głódzia, teraz jest na arcybiskupa Hosera, pytanie, kto będzie kolejny. Jest to kwestia pewnej marginalizacji duchownych, tych bardziej znaczących hierarchów, żeby nie zabierali głosu, albo żeby ich głos nie był znaczący.

Wiadomą rzeczą jest, że w ostatnim czasie arcybiskup Hoser zyskał duże znaczenie zarówno w życiu społecznym, jak i w Episkopacie. Niebawem kończy się też kadencja przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Michalika, który nie kryje, że dobrze by było, żeby jego następca był ktoś z Warszawy. Chodzi o obecność tutaj w centrum wydarzeń, dla niego podróżowanie z Przemyśla było dosyć uciążliwe. Wydaje się, że jedyne co mogłoby arcybiskupowi Hoserowi przeszkodzić w objęciu tej funkcji to wiek. Natomiast wszystkie inne rzeczy wskazują, że ma naprawdę dużą szansę.

Atak na arcybiskupa Głódzia był związany z pogłoskami, że może on zostać metropolitą wrocławskim, to była taki atak uprzedzający, w przypadku arcybiskupa Hosera wydaje się być podobnie. Zgadzam się także z Piotrem Semką, który twierdzi, że ten atak ma także na celu wdeptanie w ziemie abpa Hosera na tyle, aby nie miał już siły przywoływać ks. Lemańskiego do porządku. Aby już nie miał siły egzekwować od niego posłuszeństwa.

 

A patrząc nieco przewrotnie, jeśli takie perfidne ataki są przeprowadzane, może to oznacza siłę tych hierarchów i Kościoła, który zyskuje na znaczeniu i do którego garnie się coraz więcej osób?

"Gazeta Wyborcza" nie ukrywała, że jej ataki na arcybiskupa Hosera miały związek choćby z bardzo udanymi rekolekcjami na Stadionie Narodowym. Ale patrząc dalekosiężnie, polskie społeczeństwo zaczyna mieć dosyć takiej liberalno-lewicowej propagandy. Nastroje społeczne odbijają się także w sondażach politycznych, które zmieniły się całkowicie. Myślę, że w tej chwili środowiska katolickie zasadniczo są bardziej  konserwatywne i bardziej patriotyczne. W tym rozumieniu, że patriotyzm to nie faszyzm. Więc zapewne jest to próba osłabienia tego, co jest jądrem tożsamości tych środowisk, a więc wierność episkopatowi i próba wbicia klina, kompromitacji członków episkopatu.

 

Rozmawiał Marcin Wikło

CZYTAJ TAKŻE: Czy operację pt. "Bunt księdza Lemańskiego" prowadzą byli esbecy? Czy stoją za nią Palikot i kumple mordercy księdza Jerzego?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.