Ks. Isakowicz-Zaleski: Platforma Obywatelska zapłaci ogromną cenę za swą głupią politykę wobec ludobójstwa Polaków na Ukrainie. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Polskie władze: większość sejmowa, prezydent RP i minister spraw zagranicznych w kontekście uchwały potępiającej rzeź Polaków na Wołyniu uznały, że nie było to ludobójstwo, lecz jedynie czystka o znamionach ludobójstwa. Czyli zachowały się tak, jak żądały tego środowiska neobanderowców ukraińskich.

CZYTAJ TAKŻE: Kaczyński po głosowaniu ws. uchwały o Wołyniu: "Obecne elity polityczne nie są w stanie realizować polskich interesów"

O moralnym zwycięstwie zabójców Polaków na Wołyniu odniesionym dzięki obecnie rządzącymi Polską rozmawiamy z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działaczem społecznym i uczestnikiem opozycji antykomunistycznej w PRL.

 

wPolityce.pl: Jak ksiądz przyjął uchwałę Sejmu w sprawie ludobójstwa na Wołyniu? Okrojonej właśnie o słowo „ludobójstwo”.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Moja ocena na temat tej uchwały jest oczywiście negatywna. Polscy politycy kręcą się w kółko wokół sprawy, którą trzeba raz definitywnie rozwiązać. Otóż bez powiedzenia wyraźnie prawdy o tym, co się stało na Kresach wschodnich, bez powiedzenia o tym, że było to ludobójstwo, nie ma zgody w obrębie Polski, bo widać, że to jest pół na pół jeśli chodzi o posłów, więc będzie to polem do konfliktów. Druga sprawa – bez powiedzenia prawdy trudno oczekiwać dobrych relacji z Ukrainą.

Gdzie leży podstawowy błąd według mnie. W tym, że ustępstwa, ciągle takie podlizywanie się nacjonalistom ukraińskim, którzy z jednej strony są proeuropejscy, a z drugiej strony stanowią absolutną mniejszość na Ukrainie.

 

Radosław Sikorski wzywając do łagodzenia poglądów de facto funduje Ukrainie ewentualne wejście do Unii Europejskiej na kłamstwie, na ludobójstwie.

Tak. Sikorski popełnia kardynalne błędy. On uważa, że wszyscy Ukraińcy myślą tak jak nacjonaliści ukraińscy. To jest absolutnym kłamstwem, bo wystarczy popatrzeć na statystyki jak odbierana jest postać Stepana Bandery i UPA. Zdecydowana większość Ukraińców uważa ich za zbrodniarzy. Co więcej. Nacjonalistyczna partia Swoboda ma takie poparcie na Ukrainie, jak Ruch Palikota w Polsce, czyli takie ugrupowanie traktowane z przymrużeniem oka, do którego wielu Ukraińców ma małe zaufanie ze względu na agresywny nacjonalizm, antysemityzm, antypolonizm. Ma ono najwyżej 10 procent poparcia i na więcej nie może liczyć.

 

Skąd taka uległość polityków i establishmentu w Polsce wobec pragnień i oczekiwań nacjonalistów ukraińskich?

To jest teoria ukuta przez Jerzego Giedroycia, a później zniekształcona przez Adama Michnika i całe to środowisko dawnej Unii Demokratycznej. Oni przyjęli założenie, że trzeba przemilczeć trudne sprawy, za wszelką cenę wciągnąć Ukrainę do struktur europejskich, a reszta się jakoś tam rozwiąże. No i co się okazuje: po 20 latach daleko jest do rozwiązania problemów. Czy na Ukrainie coś się przełamało? Czy są tam pomniki pomordowanych Polaków i Żydów? Nie! Są za to pomniki gloryfikujące UPA. Gloryfikacja bandytów i zbrodniarzy na Zachodniej Ukrainie powoduje, że tendencje nacjonalistyczne tam rosną. To jest pułapka; my się martwimy jak tam na Ukrainie przyjmą określenie ludobójstwo, a oni w ogóle się nie przejmują tym, że Polacy mają jakieś uczucia w tej sprawie, czy nie mają.

Proszę zobaczyć, że na wczorajszych uroczystościach w Warszawie nie przyszedł ambasador Ukrainy. Co więcej, były prezydent Janukowycz powiedział, że nie przyjedzie na mszę w Łucku w najbliższą niedzielę. Czyli  tamta strona pokazuje jak może, że w ogóle nie jest zainteresowana ugodą z Polakami. Na co polskie władze liczą? Że uległością, słabością, kunktatorstwem cokolwiek osiągną? Na Wschodzie nie liczą się ludzie słabi, niezdecydowani i chwiejni. Liczy się siła i charakter w pewnych momentach. Polska położyła na łopatki swoją dawną, tradycyjną politykę wschodnią.

 

Sikorski powiedział w Sejmie, że uznanie polskiej tragedii na Wołyniu za ludobójstwo to „upokarzanie Ukraińców”. Idą tym tropem Żydzi od dziesięcioleci „upokarzają” Niemców, prawda?

CZYTAJ WIĘCEJ: Sejm odrzucił wniosek o nazwanie zbrodni na Wołyniu ludobójstwem. Głosowanie poprzedziła ostra debata, minister Sikorski straszył "upokorzeniem Ukraińców"

Ależ tak! Warto dodać, że organizacje żydowskie, kresowe bardzo są aktywne w tej sprawie. Bo kto był pierwszą ofiarą nacjonalistów ukraińskich?

 

Żydzi. I to już we wrześniu 1939 roku.

Właśnie. I Żydzi jakoś nie boją się mówić głośno prawdy o swoich krzywdach, o zagładzie na Ukrainie, bo przecież Ukraińcy wzięli czynny udział w holokauście. A strona polska się ciągle boi upominać o swoje. Niestety może dojść do tego, że brak uchwały rozwścieczy neobanderowców, którzy będą jeszcze bardziej agresywni. Powiedzą wówczas tak: „ci Polacy tacy słabi są, to takie sieroty, które nic nie potrafią.”

Polacy nie zyskają szacunku także u tych Ukraińców, a oni są zdecydowaną większością, którzy są przeciwko gloryfikacji Bandery. Przecież 148 deputowanych ukraińskich napisało do polskiego Sejmu, aby przyjąć uchwałę o ludobójstwie....

 

...Tyle, że to komuniści i może to być grą.

Ale kto rządzi na Ukrainie? No na miłość boską, czy mamy powiedzieć, że rządzą banderowcy? Trzeba liczyć się z tym, że po tamtej stronie są i komuniści i Partia Regionów. My przecież nie wyczarujemy Ukrainy, gdzie rządzą nacjonaliści. Trzeba się układać ze wszystkimi siłami na Ukrainie.

Poza tym kwestia, czy Ukraina w ogóle chce wejść do Unii Europejskiej. My zakładamy, że wciągniemy ich na siłę, czy oni tego chcą, czy nie. Będziemy ich ciągnęli za uszy? Będziemi im czapkować, po to, aby weszli do Unii? Może się okazać, że nie wejdą. I co wtedy?

 

Czy ksiądz nie uważa, że poseł Miron Sycz nie jest sędzią we własnej sprawie?

Tak. I proszę zauważyć, co zrobił prezydenta Bronisław Komorowski. Gdy zbliżały się uroczystości rocznicowe nie spotkał się on z rodzinami pomordowanych, ale spotkał się z Mironem Syczem, swoim dawnym towarzyszem partyjnym z Unii Demokratycznej i z nim uzgadnia szczegóły uroczystości. Do czego to dochodzi? Że dzieci zbrodniarzy, bo przecież ojciec posła Sycza został skazany za działalność w UPA, należał do batalionu „Mściciele”, który miał na sumieniu wiele polskich ofiar. Czy byłoby możliwe, aby Komorowski spotkał się z dziećmi esesmanów i uzgadniał z nimi rzezi na Woli podczas Powstania Warszawskiego?

Zarzuca się, że Lech Kaczyński popełniał błędy. Tak popełniał je. Jednak skala błędów popełnianych przez obecną ekipę jest tak wielka i okropna, że dzisiaj nie możemy mówić o jakiejś normalnej polityce wschodniej. To polityka idiotyczna. Boją się użyć słowa ludobójstwo, Komorowski nie chce się spotykać z rodzinami ofiar, a spotyka się z przedstawicielem rodziny banderowca. To jest nienormalne. PO zapłaci ogromną cenę za swą głupią politykę wobec ludobójstwa Polaków na Ukrainie.

Rozmawiał: Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych