Sejm odrzucił wniosek o nazwanie zbrodni na Wołyniu ludobójstwem. Głosowanie poprzedziła ostra debata, minister Sikorski straszył "upokorzeniem Ukraińców"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

212:222. Takim stosunkiem głosów Sejm Rzeczypospolitej Polskiej odrzucił poprawkę, by w uchwale upamiętniającej pomordowanych na Wołyniu, zbrodnię tę nazwać ludobójstwem. Trzech posłów wstrzymało się od głosu. Ostra debata, wzajemne pretensje i przerzucanie się argumentami historyczno-politycznymi. W takiej atmosferze polski parlament obradował nad tą sprawą.

Jeśli zaostrzymy uchwałę, to może to utrudnić europejską perspektywę Ukrainy

- przekonywał w trakcie dyskusji nad uchwałą sejmową upamiętniającą mord na Polakach na Wołyniu, mówiąc o "upokorzeniu Ukrainy".

Owo "zaostrzenie" uchwały to parlamentarny spór o dodanie do uchwały słowa "ludobójstwo". Najprawdopodobniej więc w uchwale pozostanie zwrot o "zbrodni o znamionach ludobójstwa". Tylko dziesięciu posłów Platformy zagłosowało wbrew sugestii i naciskom władz swojego klubu. Okazało się to zbyt małą liczbą, by poprawka zawierająca sformułowanie o ludobójstwie mogła zostać przegłosowana.

Minister spraw zagranicznych w trakcie debaty nad przyjęciem uchwały powoływał się na autorytet śp. Lecha Kaczyńskiego, cytując jego przemówienie do Ukraińców. Następnie przestrzegał przed "siłami", które chcą Ukrainę przeciągnąć w inną niż zachodnią stronę:

Są siły, które inaczej niż my patrzą na kierunek, w którym Ukraina powinna się integrować, które w tej chwili działają bardzo aktywnie na rzecz uzyskania innego kierunku integracji Ukrainy. (...) Ukraina, aby móc podpisać umowę, powinna w najbliższych tygodniach zreformować odziedziczony jeszcze po Związku Radzieckim, system prokuratury. Aby mieć szansę na umowę stowarzyszeniową, Ukraina musi zmienić swój kodeks wyborczy

- mówił Sikorski, tłumacząc, że złe sformułowanie w przyjętej uchwale - jego zdaniem - wpłynęłoby negatywnie na proces demokratyzacji Ukrainy.

Szefowi MSZ odpowiedział poseł PiS, były minister w Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego:

Powinienem się cieszyć, bo pan minister cytował mojego przyjaciela prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego. Ale to wystąpienie było pełne hipokryzji. Bo pan minister i jego urzędnicy zrobili wszystko by zdewastować politykę wschodnią Lecha Kaczyńskiego. (...) Pan minister Sikorski mógł się zapoznać z przesłaniem, jakie Lech Kaczyński skierował do Światowego Zjazdu Kresowian. W tym posłaniu słowo ludobójstwo padło dwa razy. Lech Kaczyński prowadził wyważoną politykę wobec Ukrainy, ale nie uznawał kompromisu z prawdą

- ripostował Maciej Łopiński.

Uchwała w sprawie zbrodni wołyńskiej została przyjęta w niezmienionym kształcie.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych