„Lody na śmieciach będą kręcone”. B. wiceszef CBA o źródłach skandalu w Warszawie. Stolica nie jest wyjątkiem. NASZ WYWIAD

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Ustawa „śmieciowa” jest korupcjogenna i antyrynkowa. Proszę sobie wyobrazić, że nawet jeśli przetarg w Warszawie byłby dobrze przygotowany i nie budziłby zastrzeżeń,  to w stolicy na rynku wywozu śmieci mogłoby pozostać co najwyżej 9 firm ze 140 obecnie działających – mówi w rozmowie z wPolityce.pl Maciej Wąsik, były wiceszef CBA, lider radnych PiS w Warszawie.


CZYTAJ WIĘCEJ: Odpadł za odpady: zastępca Gronkiewicz-Waltz odwołany po skandalu z przetargiem na wywóz śmieci. Pani prezydent czysta...


wPolityce.pl: Na razie skutkiem unieważnienia warunków tzw. przetargu śmieciowego w Warszawie, które preferowały miejską firmę MPO, jest kompromitacja władz stolicy, dymisja zastępcy Hanny Gronkiewicz-Waltz i urzędniczy paraliż.  Czy w grę może wchodzić coś więcej niż nieudolność?

Maciej Wąsik: Przygotowujemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków, a także udaremnienia przetargu publicznego. Do najbliższego poniedziałku złożymy je w prokuraturze. Uważamy, że prokuratura powinna dokładnie zbadać to postępowanie, sprawdzić kto wprowadził takie, a nie inne zapisy do specyfikacji istotnych warunków zamówienia oraz czy to działanie nie nosi znamion przestępstwa.

 

Jakiego efektu pan się spodziewa?

Prokuratura powinna wszcząć śledztwo. Nie chcę niczego rozstrzygać, ale wygląda to tak, że jednak urzędnicy Ratusza, odpowiedzialni za przygotowanie tego przetargu podjęli działania świadome. Na 100 punktów decydujących o ocenie ofert  55 zależało od proponowanej ceny usług, 10 – od posiadania samochodów z obniżoną emisją spalin. Pozostałe 35 przysługiwało natomiast za konkretną instalację – kompostownię i składowisko odpadów, których właścicielem jest … startujące w przetargu MPO. Firma ta była więc ewidentnie promowana. Chcemy więc żeby prokurator przeprowadził odpowiednie czynności i ustalił czy nosiło to cechy przestępstwa.

 

Czy problem może być o wiele szerszy niż na skalę warszawską i tkwi u samego źródła, czyli w przyjęciu pod rządami PO tzw. ustawy śmieciowej?

Ta ustawa jest korupcjogenna i antyrynkowa. Proszę sobie wyobrazić, że nawet jeśli przetarg w Warszawie byłby dobrze przygotowany i nie budziłby zastrzeżeń,  to w stolicy na rynku wywozu śmieci mogłoby pozostać co najwyżej 9 firm ze 140 obecnie działających.  A przecież Warszawa, jak cała Polska, wypracowała sobie rynek odbioru odpadów działający na zdrowych zasadach wolnej konkurencji. Teraz mają zostać tylko wielcy, a właściciele małych i średnich firm, stanowiący zdrową tkankę polskiego kapitalizmu – albo pójdą jako wyrobnicy do potentatów, albo na zieloną trawkę, a komornik pozabiera im śmieciarki, które są w kredytach. Skutki społeczne tej nieszczęsnej ustawy są więc naprawdę ogromne i to dzieje się w całej Polsce.

 

Gdzie został popełniony błąd?

W samej podstawie ustawy. Według przyjętego prawa, samorządy stają się właścicielami śmieci. OK, bardzo dobrze. Ale to my - mieszkańcy wspólnot, spółdzielni czy domów jednorodzinnych - powinniśmy decydować, która firma odbiera śmieci i przekazuje do utylizacji samorządom.

 

Co spowodowało, że ustawa została przyjęta w obecnej formie?

Mogło za tym stać lobby, które chciało pozostawić na tzw. rynku śmieciowym tylko duże przedsiębiorstwa. Bo ta ustawa niszczy drobne, często rodzinne,  firmy. Albo jest to sprawa lobby, albo głupoty rządzącej Platformy Obywatelskiej, która zbyt gorliwie potraktowała dyrektywę unijną. Ta dyrektywa mówi o zwiększeniu przetwarzania śmieci, tak by ograniczać ich składowanie.  W mojej ocenie powinniśmy to zrobić zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że gdy PiS dojdzie do władzy, zmieni tę ustawę w taki sposób, żeby tylko przetworzenie śmieci należało do samorządu, a nie ich odbiór.

 

Czy nie obawia się pan, że do tego momentu – parafrazując słynne powiedzenie – lody na śmieciach będą kręcone?

Niestety, tak. W oficjalnych wyliczeniach, za które miasto słono zapłaciło, zostało stwierdzone, że wzrost kosztów wywozu śmieci w związku z przetworzeniem i sortowaniem będzie wynosił 50 proc. To dlaczego ten koszt rośnie o 200 proc.? Beneficjantami tego będą firmy, bo samorząd nie może na śmieciach zarabiać. A my – mieszkańcy, którym zwiększa się opłaty za wywóz śmieci – do tego dołożymy.

 

CZYTAJ TEŻ: „Śmieciowe” rządy w Warszawie: zastępca Gronkiewicz-Waltz wynajął za 1,5 mln zł prywatną firmę. Do poprawek ws. odpadów

Lody na śmieciach też będą kręcone, a Warszawa rzeczywiście będzie wzorem. I niestety znów chodzi tu jedynie o dodatkową kasę...

JKUB

 

 

================================================================

====================================================

Tylko wSklepiku.pl!

Do nabycia Kubek lemingowy wPolityce.pl

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.