CZTERY PYTANIA do prof. Terleckiego. "Pracowałem w IPN, gdy kierował nim śp. prof. Janusz Kurtyka. Obecnie Instytut oddala się od tamtego IPN-u"

Prof. Ryszard Terlecki. Fot. Fot. wPolityce.pl, JAN LOREK
Prof. Ryszard Terlecki. Fot. Fot. wPolityce.pl, JAN LOREK

wPolityce.pl: IPN w ramach obchodów rocznicy wybuchu Powstania w Getcie warszawskim zorganizował konferencję naukową. Jednym z panelistów był Jan Tomasz Gross. Jak pan to ocenia? Czy z każdym warto rozmawiać?

Prof. Ryszard Terlecki: W mojej ocenie taka instytucja, jak IPN może zbierać opinie czy rozmawiać z osobami o bardzo różnych czy wręcz skrajnych poglądach. Jednak w specyficznych sytuacjach. Tak bywało dawniej, że na rozmaite konferencje Instytutu zapraszano świadków różnych wydarzeń historycznych, którzy po latach prezentowali bardzo osobisty czy indywidualny punkt widzenia. I choć z punktu widzenia nauki, po zapoznaniu dokumentów itd. okazywało się, że ich poglądy nie przystają do tego, co zdarzyło się naprawdę, to ci ludzie byli wysłuchiwani byli zapraszani. To był bowiem pewien element opisywania tego, co po faktach można na ich temat sądzić. Jednak z tego co wiem, w tej sytuacji nie o to chodzi. Pan Gross nie jest świadkiem wydarzeń. Jest autorem bardzo kontrowersyjnych książek, których wartość naukowa została całkowicie podważona.

 

Co to oznacza?

W tej sytuacji zapraszanie pana Grossa na konferencję naukową jest zbędne. To jest niepoważne uwiarygadnianie jego działalności, działalności raczej publicystycznej, a nie naukowej. Dziwię się, że został on zaproszony. Mogę sobie wyobrazić dyskusję nad jego książkami, czy publikacjami. Jednak zapraszanie go jako eksperta wydaje mi się mało poważne.

 

Czym to może skutkować?

Sądzę, że to nie będzie miało jakichś specjalnych skutków. No chyba, że pan Gross uznał krytykę i zamierza się do tego przyznać publicznie. W innej sytuacji nie widzę sensu rozmowy z nim.

 

IPN dziś dobrze czuje polskiego ducha, dobrze rozumie, czym IPN powinien być?

Nie jestem w tej sprawie obiektywny. Przecież sam pracowałem w Instytucie, gdy kierował nim śp. prof. Janusz Kurtyka. Odnoszę jednak wrażenie, że IPN oddala się, a może bardzo się oddala od tamtego IPNu. Jednak to jest moje subiektywne odczucie. Odczucie osoby, która była wewnątrz tej struktury. Trudno mi to obiektywnie oceniać.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Centrala IPN:

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.