NASZ WYWIAD. Krzysztof Szczerski: Przecieka wał polskiej suwerenności. Te wycieki stają się coraz mniej kontrolowane

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

wPolityce.pl: - Zaskoczenia nie ma. Ustawa dająca zielone światło do ratyfikacji paktu fiskalnego przeszła.

Krzysztof Szczerski, poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych: - Niestety nie jestem zaskoczony. Euroentuzjastyczna większość poparła pakt bezkrytycznie.

 

Ale już wystąpienie ministra sprawiedliwości, który stwierdził, że tryb ratyfikacji jest zgodny z konstytucją, pewnie trochę pana zdziwiło.

Rozumiem, że pan minister Gowin w tym przypadku posługiwał się informacjami, które otrzymał z MSZ. Przyznam, że ministerstwo do sporządzenia opinii wybrało prawników od dawna głoszących tezę, z którą ja się nie zgadzam. Mówi ona, iż rozwój prawa europejskiego oznacza zmniejszenie siły państw narodowych, zmniejszenie znaczenia prawa wewnętrznego, organów wewnętrznych państwa. To jest dokładna odwrotność od myśli prawnej np. niemieckiej, która – według orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego naszych zachodnich sąsiadów wyraźnie mówi, że w związku z postępującą integracją europejską należy zwiększyć kompetencje organów narodowych. Po to, żeby państwo nie utraciło kontroli nad procesem integracji europejskiej. To jest istotny spór w doktrynie prawniczej. Minister Gowin opowiedział się po stronie myśli w Polsce dominującej.

 

Ale która nie jest jedyna.

Tak, bo przecież mamy też opinię zamówioną przez Sejm u pana prof. Cezarego Mika, też wybitnego eksperta od prawa międzynarodowego, który bezwzględnie stwierdził, że nie tylko dojdzie do naruszenia art. 90 konstytucji, ale też w ogóle prawomocność przekazywania tego typu kompetencji w sposób przewidziany w pakcie fiskalnym jest wątpliwa.

 

To była ekspertyza zamówiona przez Biuro Analiz Sejmowych, którą minister również dysponował.

BAS zachowało się fair i zamówiło ekspertyzy nie w jednej szkole prawniczej. Podstawowy kłopot z paktem fiskalnym polega na tym, ze jest on prawem pozaunijnym. Wspomina też o tym bardzo pokrętne uzasadnienie rządowej ustawy ratyfikacyjnej. Rada Ministrów stoi na stanowisku, że nie można przekazywać kompetencji Unii Europejskiej przez prawo pozaunijne. Pokazuje to, w jakim chaosie legislacyjnym dziś funkcjonujemy. Widać, że kompetencje wyciekają z polskiego państwa w sposób niekontrolowany, również poprzez pewne wtórne legislacje europejskie, dodatkowe umowy, deklaracje polityczne, jak np. pakt Euro Plus. Przecieka wał polskiej suwerenności i te wycieki stają coraz mniej kontrolowane. Dlatego też złożymy wiosną projekt ustawy o gwarancjach suwerenności państwa. Trybunał Konstytucyjny uznał, iż skoro art. 90. konstytucji mówi, że państwo może przekazać niektóre swoje kompetencje, to znaczy, że nie wszystkie. Sędziowie stwierdzili, że nie można przekazać tych kompetencji, które są istotą funkcjonowania państwa.

 

Pakt fiskalny to umożliwia?

Oczywiście. Kształtowanie elementów polityki budżetowej jest istotną funkcją państwa, a chce się ją oddać pod kontrolę zewnętrznych organów. Stąd pomysł ustawy o gwarancjach suwerenności. Chodzi o to, by można było do niej się odwołać przy takich dokumentach jak pakt, który wówczas będzie z nią niezgodny. Tam będzie zapisane wprost, że państwo nie może przekazywać swoich istotnych funkcji na poziom ponadnarodowy nawet w trybie art. 90. Chodzi o to, by ten fragment konstytucji nie dawał pretekstu do samorozwiązana państwa. Byśmy nie mogli nawet w trybie konstytucyjnym przekazać ostatniej kompetencji i tym samym zgodnie z ustawą zasadniczą rozwiązali państwo. To są rzeczy fundamentalne. Potrzebna jest więc poważna debata na ten temat. Może ta ustawa to wywoła.

 

Chodzi de facto o definicję integracji europejskiej.

Pytanie brzmi, czy jest to gra o sumie zerowej, czyli „im więcej integracji, tym mniej Polski”, czy też dodatniej: „w związku ze zwiększeniem integracji, zwiększamy kompetencje kontrolne państwa polskiego nad integracją europejską”.

 

A czy z systemem ekspertyz prawnych da się coś zrobić? Wydaje się, ze zawsze uznaniowa będzie kwestia przychylania się do jednych, a ignorowania innych.

W prawie w ogóle mamy do czynienia ze ścieraniem się racji. Nawet zbrodniarze mają swoich adwokatów. Jeden ze znanych warszawskich mecenasów napisał w książce, że zdaje sobie sprawę, iż w większości spraw bronił przestępców. Że byli winni, ale jego zadaniem była ich obrona. Prawnicy mają to do siebie, że wypełniają pewne role, bronią określonego punktu widzenia. Każdy przepis można różnie interpretować. Ale ważne jest, by wysłuchać drugiej strony. Na tym powinna polegać uczciwość w zamawianiu ekspertyz – prosić o nie osoby o różnych poglądach. By ktoś, kto je potem czyta, mógł wyrobić sobie zdanie na podstawie dwóch przeciwstawnych opinii. Gromadzenie stanowisk jednej szkoły prawniczej tę paremię łamie.

 

A na końcu zawsze jest Trybunał Konstytucyjny, w którym Prawo i Sprawiedliwość będzie szukać ratunku dla zablokowania paktu fiskalnego. Z czym idziecie do TK poza wspomnianą ekspertyzą BAS?

Przede wszystkim z naszymi argumentami, które przedstawiliśmy w debacie, m.in. w wystąpieniu moim czy pani prof. Pawłowicz. Pamiętajmy, że w Trybunale już jest nasz wniosek w kwestii zmiany Traktatu z Lizbony powołującego europejski mechanizm stabilności. To będzie drugi taki fundamentalny wniosek. Ich sens widzę w tym, że Trybunał dokona refleksji na wzór trybunału niemieckiego. Refleksji między kompetencjami państwa i Unii Europejskiej oraz ich przepływami. Na całym kontynencie mamy z tym coraz większy kłopot. Chciałbym żeby polski Trybunał sprowokowany naszymi wnioskami wydał orzeczenie pokazujące, jaki jest stan polskiego konstytucjonalizmu w tym zakresie. Będzie to oczywiście obarczone przekonaniami składu sędziowskiego, ale mimo wszystko niezwykle potrzebne. Nie chodzi o to, by traktować wniosek do TK jako oskarżenie rządu. To raczej próba wywołania pewnej refleksji konstytucyjną.

 

Rozmawiał Marek Pyza

 

CZYTAJ TAKŻE: Szczerski o Tusku ws. paktu fiskalnego cytuje Forresta Gumpa: „Zawsze, jak gdzieś szedłem, to biegłem”

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych