Urban wysyła limuzynę po Niesiołowskiego! Co ich łączy? Poseł PO: nie rozmawiam ze szmatławcami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Kadr z nagrania Ewy Stankiewicz z 2012 r.
Kadr z nagrania Ewy Stankiewicz z 2012 r.

Różne ukrywane przed kamerami polityczne konstelacje nas zaskakiwały, ale  wtym przypadku mamy do czynienia z czymś wręcz niewyobrażalnym

„Gazeta Polska Codziennie” opisuje scenę sprzed gmachu Sejmu. Były wicemarszałek i człowiek do zadań specjalnych w PO (mało chwalebnych) Stefan Niesiołowski wychodzi z budynku. Szofer otwiera tylne drzwi jaguara. Poseł siada jednak z przodu. Limuzyna odjeżdża. Reporter GPC ustalił, że auto należało do Jerzego Urbana!

Dlaczego odrażający komunistyczny aparatczyk, jeden z największych wrogów Kościoła wysyła samochód po parlamentarzystę uchodzącego za reprezentującego najbardziej konserwatywne, katolickie skrzydło Platformy? Dziennik próbował się dowiedzieć, co łączy obu panów.

Niesiołowski zareagował w swoim stylu

Odczepcie się. Nie rozmawiam z wami! Nie rozmawiam ze szmatławcami!

- rzucił reporterowi na sejmowym korytarzu.

GPC przeprowadziła jednak prowokację. Dziennikarz zadzwonił do posła, podając się za „Gazetę Wyborczą”. Niesiołowski chętnie zgodził się na rozmowę, przyznał, że jechał samochodem Urbaan, ale o szczegółach mówić nie chciał. Podał nawet zabawny powód:

Nie sądzę, by był pan z „Gazety Wyborczej”. „Gazeta Wyborcza” by mnie o to nie zapytała.

Zabawny, bo bardzo prawdziwy…

znp, niezalezna.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych