W swoim stałym felietonie na łamach Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis zastanawia się nad kondycją polityczną Donalda Tuska. I nie ma dla niego dobrych wiadomości:
Dyktat mocy (jak kiedyś określiłam rządy PO) opiera się na dwóch filarach: prezentowaniu siebie jako jedynego gwaranta porządku i - sieci klientelistycznych zależności wewnątrz (i wokół) upartyjnionego państwa. Oba filary okazują się mniej stabilne niż oczekiwał Tusk
- stwierdza.
Dlaczego? Zdaniem socjolog po pierwsze środowiska, których interesom zagrażała arbitralność i niekompetencja Tuska, działają na rzecz jego osłabienia i są skuteczne. To z ich woli zdaniem pani profesor media ostatnio Tuska krytykują.
Po drugie, w przestrzeń stworzoną przy okazji tego manewru wkroczył PiS:
I w wielu sondażach przegonił PO. Premier wyraźnie wpadł w panikę. Próba odwrócenia uwagi przez wrzucenie przez Kopacz pod obrady parlamentu projektów kontrowersyjnych z perspektywy wartości ujawniła podziały wewnątrz PO. Pomysł premiera, żeby sprawy wrażliwe światopoglądowo regulować przy pomocy nadzwyczajnych "programów" (szczęśliwie wycofał się z "rozporządzeń") tylko te podziały pogłębią. I raz jeszcze przypomni jak wątła jest kultura prawna jego ekipy.
(...) I zarzut zasadniczy: brak dbałości o godność państwa.
Zdaniem pani profesor merytoryczne otwarcie PiS-u pokazało, że ta partia też może stać się gwarantem porządku. W jej ocenie PiS powinien dalej iść w tym kierunku, pokazując nie tylko konkrety ale też - podobieństwa swego podejścia z fachowcami z ekipy PO. To by pozwoliło jeszcze bardziej izolować i zmarginalizować premiera.
Jednak w ocenie Jadwigi Staniszkis ostatnia debata PiS-u o bezrobociu okazała się zbyt ogólnikowa:
Zabrakło wizji polityki przemysłowej i wskazania sprężyn rozwoju (np. z atakiem na rząd Tuska rozwalający obecnie zbrojeniówkę - Bumar - który mógłby stać się osią sektora technologii podwójnego zastosowania). I nie pokazano - z perspektywy miejsc pracy - ciekawych pomysłów PiS-u z czasów jego własnej kampanii samorządowej. Jakby działacze PiS-u nie pamiętali konkretów z programu własnej partii. A sam Kaczyński był zmęczony, bo rozpoczęło się wożenie go po kraju. Jak w czasie wyborów parlamentarnych - wyprawa pociągiem przez Polskę w ostatnim tygodniu - co przyczyniło się do przegranej
- ocenia socjolog.
I podkreśla: "PiS, aby wygrać, musi się sprężyć". Oraz pyta: "Gdzie jest np. zapowiadany zespół pracujący nad raportem o stanie państwa?"
gim, źródło: Wirtualna Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143302-prof-jadwiga-staniszkis-na-wppl-o-coraz-slabszych-filarach-rzadow-po-i-o-tym-ze-premier-wyraznie-wpadl-w-panike