PIĘĆ PYTAŃ do mec. Hambury: "Nadszedł czas, by premier podał się do dymisji. Widać, że już nie uwolni się od rosyjskiego paska"

wPolityce.pl: Jak pan ocenia to najnowsze, bulwersujące zdarzenie: publikację zdjęć okaleczonych ofiar katastrofy smoleńskiej w rosyjskim internecie?

Mecenas Stefan Hambura, pełnomocnik rodziny śp. Anny Walentynowicz: To pokazuje, że to Rosjanie dyktują warunki, kierunek rozwoju sprawy Smoleńska. To jest na pewno kompromitacja polskiego rządu pod kierownictwem pana premiera Tuska, szczególnie ministra spraw zagranicznych i również byłej minister zdrowia, obecnie marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Co ciekawe, właśnie dziś, we wtorek, premier Tusk powiedział, że chciałby przeżyć jeden dzień wolny od Smoleńska. Jak widać, Rosjanie mu na to nie pozwolili. To jest chwilami tragikomedia. Pan premier próbuje jeszcze nadrobić swoją kondycją fizyczną, wyzywając liderów opozycji na pojedynki biegowe. To przypomina czasy komunistyczne, choćby Mao Tse Tunga, który zawsze przepływał rzekę. A wydawało się, że ten styl i te czasy bezpowrotnie minęły.

 

Premier w tej sprawie nic nie może, bo sam sobie zgotował taki los.

Ta sprawa pokazuje, że rząd premiera Tuska porusza się na pasku Moskwy. To jest skutek oddania śledztwa, skutek oddania Moskwie całego procesu badania przyczyn katastrofy. A przecież, pamiętajmy, ówczesny rosyjski prezydent Miedwiediew złożył ofertę polskiego udziału w śledztwie. Ta oferta nie została przez polskie władze ani przyjęta, ani odrzucona, ona została zignorowana. Dziś widzimy skutki. A skoro pan premier Tusk zapewnił, że bierze pełną odpowiedzialność za całą sprawę Smoleńska, to chyba nadszedł czas, by podał się do dymisji, bo widać, że już nie będzie w stanie uwolnić się od tego rosyjskiego paska.

 

Jak się należy zachować w tej sytuacji?

Trudno tę sprawę ominąć, nie można powiedzieć, że tego nie ma. To są brutalne zdjęcia, ale ja, jako pełnomocnik, muszę je zobaczyć. Muszę je zweryfikować z tymi materiałami, które znajdują się prokuraturze.

 

Minister Sikorski apeluje teraz, by media tych zdjęć nie publikowały, co jest o tyle tanim gestem, że przecież nikt ich w Polsce raczej nie opublikuje. To nie tu leży problem.

Gdyby minister Sikorski miał wpływy, i skorzystał choćby ze swojego hołdu berlińskiego, i poprosił choćby swojego niemieckiego odpowiednika o pomoc, coś by może to pomogło w relacjach z Moskwą. Dziś widać, że sam Sikorski nie ma żadnej siły przebicia. Gdyby minister Sikorski był prawdziwym ministrem spraw zagranicznych, a nie tylko ministrem zajmującym to stanowisko, to do takiej sytuacji by nie dochodziło. A jeżeli już by doszło, to reagowałby dużo ostrzej. Przypomnijmy choćby porażkę w sprawie wraku, który wciąż znajduje się na terenie Federacji Rosyjskiej.

 

Pan zakłada, że to poza kontrolą władz rosyjskich nie mogło się zdarzyć?

W Rosji jest inna kultura, tam ludzi wsadza się do więzienia bardzo łatwo, np. Pussy Riot trafiły do więzienia błyskawicznie. Trudno nie sądzić, że gdyby była wola, wystarczyłoby jedno kiwnięcie palcem, i te zdjęcia już by zniknęły.

 

CZYTAJ TAKŻE: Mec. Hambura w "Uważam Rze": skoro handlarz bronią Wiktor But korzystał z lotniska w Smoleńsku, to znaczy, że Amerykanie obserwowali to miejsce

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.