Donald Tusk prosi o "choćby jednodniową przerwę" w sprawie Smoleńska. Jeszcze 2 tygodnie temu cynicznie atakował śp. Prezydenta

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Na pytanie dziennikarza "Gazety Polskiej Codziennie", czy premier jest w stanie dotrzymać swojej deklaracji, że bierze pełną odpowiedzialność za wszystko co się dzieje w sprawie Smoleńska, premier Tusk odpowiedział:

Dziękuję bardzo za pańską deklarację i wyznanie politycznej wiary, ale pozwoli pan, że nie będę powtarzał informacji, bardzo szczegółowych, które staramy się przekazywać od początku całej tragedii, całego dramatu, jak pan już zauważył, także wczoraj miałem okazję o tym mówić. Zróbmy choćby jednodniową przerwę.

Warto dodać, że gdy dziennikarz pytał premiera, wymieniając liczne zaniedbania w sprawie Smoleńska, rzecznik rządu przerwał mu, mówiąc: "ale pojawi się pytanie, czy to będzie monolog?".

Zaznaczmy również, że premier pozwolił sobie na stwierdzenie o "wyznaniu politycznym wiary" dziennikarza - nie wiadomo na jakiej podstawie, bo pytanie zadane szefowi rządu było merytoryczne, rzeczowe i grzecznie zadane.

Przypomnijmy, że 28 września - a więc 2 tygodnie temu, premier w czasie debaty wokół zamiany ciała śp. Anny Walentynowicz nie wahał się zaatakować pamięci śp. prezydenta.

(...) nigdy nie usłyszeliście pytań, kto zapraszał ludzi na samolot i kto był organizatorem wyprawy. Pytań o to, skąd taki pośpiech jeśli chodzi o działania w sprawie sprowadzenia zwłok. Ja tych pytań nie będę powtarzał -

mówił premier, jednocześnie pytania zadając.

Skaj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.