Strażacy żebrzą o pieniądze na paliwo, żeby nadal wyjeżdżać do pożarów. Czy polskie państwo jeszcze działa?

fot. PAP/Tytus Żmijewski
fot. PAP/Tytus Żmijewski

W RMF FM raport o stanie państwowej straży pożarnej. Z relacji reporterów stacji z różnych części kraju wyłania się przerażający obraz.

Strażakom kończą się pieniądze na paliwo. Muszą oszczędzać na pensjach i żebrać o pieniądze, żeby nadal wyjeżdżać do pożarów. Problemy dotyczy jednostek w całym kraju

alarmuje RMF FM.

Jak ustaliła stacja, aby wystarczyło pieniędzy na zatankowanie samochodów, komendanci powiatowi drastycznie tną koszty funkcjonowania jednostek. „Oszczędności” uderzają w strażaków. Zawiesza się im wypłacanie dodatków mieszkaniowych, dodatków za stopień, premii i odpraw emerytalnych. Do służby nie przyjmuje się nowych ludzi.

Bulwersujących przykładów nie brakuje. Straży pożarnej w Oświęcimiu do końca roku na zakup paliwa zostało raptem ... 1500 zł. Tyle wynosi koszt jednego tankowania dużego wozu gaśniczego.

Strażacy szukają ratunku w samorządach, ale w ich kasie też wieje pustką. W Oświęcimiu zwrócili się o 30 tys. zł do prezydenta miasta. Może dostaną jakieś wsparcie, a może nie.

Mam wrażenie, że żebrzemy o pieniądze

- mówi RMF FM dowódca oświęcimskiej jednostki, st. bryg. Tadeusz Spyra.

Co powiedzieć o państwie, w którym dochodzi do takiej sytuacji? Nam ciśnie się na usta jedno określenie: dziadostwo!

JKUB/RFM FM

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych