CZTERY PYTANIA do mec. Stefana Hambury. "Sprawy wokół Smoleńska przyspieszają. Z każdą następną ekshumacją, czy sekcją zwłok, będą przyspieszały"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

wPolityce.pl: za kilka dni minie 30 miesięcy od tragedii smoleńskiej. To będzie pierwsza miesięcznica po najbardziej jak dotąd namacalnym złapaniu władzy za rękę, czyli po ujawnieniu, że pomylono ciała ofiar, w tym śp. Anny Walentynowicz. Pańskim zdaniem, coś się w Polsce przełamuje wokół sprawy Smoleńska?

Mec. Stefan Hambura, pełnomocnik rodziny śp. Anny Walentynowicz: Tak. Za chwilę będziemy obchodzili Dzień Zaduszny i Wszystkich Świętych. Cała Polska stawi się na grobach swoich bliskich, swoich przyjaciół. Myślę, że w tym roku bardzo wiele osób zastanowi się, co oznacza szukanie ciał swoich bliskich w innych grobach. Zastanowią się, co to znaczy konkretnie, i jak do tego mogło dojść. To będzie ważne, widzialne pytanie, które pojawi się w głowach wielu Polaków. Do tej pory można było poszczególne wpadki, kompromitacje i fałszerstwa przykrywać szumem. Teraz, pochylając się nad grobami bliskich, wiele osób będzie się pytało samych siebie, czy aby ja bym też chciał/chciała szukać swoich bliskich po Polsce.

W odpowiedzi na kompromitację, władza odpowiedziała klasycznie: premier zadeklarował przeprosiny, a z drugiej strony zasugerował "winę" śp. prezydenta. Jak pan ocenia konstrukcję wypowiedzi premiera?

Premier mówi: "tak, ale...". A tutaj nie ma żadnego "ale". Tu może być tylko "tak". Dlatego tak wiele rodzin ma kłopot z tymi przeprosinami, bo choć premier wspominał coś o przeprosinach z głębokiego serca, to wygląda na to, że to serce trudno u niego dojrzeć.

Daleko jeszcze do pełnego zwycięstwa? Może to potrwać jeszcze parę lat?

Może, ale nie musi. Na pewno jest tak, że sprawy przyspieszają. Z każdą następną ekshumacją, sekcją zwłok, będą przyspieszały. Jeżeli ktoś podchodzi logicznie do tego, co wiemy, to widzi, że cała sprawa została rozłożona na łopatki, można powiedzieć.

Tylko trzeba ją nazwać.

Tak. I dlatego apeluję do dziennikarzy, ale nie tylko do dziennikarzy: nie bójcie się zadawać trudnych pytań. Teraz jeszcze możecie zostać ludźmi walczącymi o prawdę. Za chwilę będzie za późno, a wasza postawa zostanie wam wypomniana.

CZYTAJ TAKŻE: TRZY PYTANIA do Antoniego Macierewicza po wystąpieniu Tuska: "Jeden z najbrutalniejszych i najpodlejszych tekstów, jakie w polityce w ogóle słyszałem"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych