W zagadkowym wypadku w Tatrach zginął Józef Szaniawski, człowiek, który walczył o prawdę o misji pułkownika Kuklińskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Ta informacja dotarła do nas kilka godzin temu. Ale brzmiała tak tragicznie, tak niepokojąco, była tej wagi iż nie zdecydowaliśmy się na jej opublikowanie bez oficjalnego potwierdzenia. Ta śmierć, jej okoliczności, kontekst nie mieszczą się w głowie. Znowu mnożą się pytania jak to możliwe. Podobnie jak wiele innych w ostatnich latach, zwłaszcza od czasu smoleńskiej tragedii.

I znów nie ma świadków...

Józef Szaniawski, politolog, sowietolog, publicysta, wykładowca UKSW, zginął we wtorek w Tatrach. Rzekomo spadł w przepaść. Świadków nie ma.

Miał 68 lat. O śmierci Józefa Szaniawskiego PAP poinformował jego syn, Filip Frąckowiak.

Józef Szaniawski zginął w Tatrach, schodząc ze Świnicy, spadł w przepaść w kierunku Doliny Pięciu Stawów

- powiedział PAP syn zmarłego. Wypadek miał miejsce we wtorek około godziny 11. Reanimacja prowadzona przez ratowników TOPR trwała około godziny, Józef Szaniawski zginął na miejscu.


W marcu tego roku w rozmowie z portalem Pomniksmolensk.plo tragedii smoleńskiej mówił tak:

Gdy dowiedziałem się o tym nie ulegało dla mnie żadnej wątpliwości, że to był zamach. W historii istnieje tak zwany związek przyczynowo-skutkowy. I dzisiaj, dwa lata po tej tragedii narodowej, na podstawie tej mozaiki danych, którą mamy, z tego co robią Rosjanie, z tych matactw, widać, ze to nie była przypadkowa katastrofa

- stwierdził. Wskazywał też na skokowy wzrost wpływów rosyjskich na szczytach władzy w Polsce po 10 kwietnia 2010 roku.

ZOBACZ NAGRANIE:

 

Józef Szaniawski urodził się w 1944 r. we Lwowie. W latach 1970-1985 był redaktorem PAP w Warszawie. Od 1973 r. intensywnie współpracował z Radiem Wolna Europa. Dla rozgłośni w ciągu 11 lat napisał i przesłał ponad pół tysiąca korespondencji.

W latach 70. i 80. prowadził działalność niepodległościową.

W 1985 r. sąd wojskowy skazał go na 10 lat więzienia. Był przetrzymywany w więzieniach na warszawskim Mokotowie przy ul. Rakowieckiej i w Barczewie. Uniewinniony przez Sąd Najwyższy, wyszedł na wolność 22 grudnia 1989 r. Sąd Najwyższy określił go jako ostatniego więźnia politycznego PRL.

Był pełnomocnikiem i przyjacielem płk. Ryszarda Kuklińskiego, swoimi staraniami doprowadził do rehabilitacji w świetle prawa płk. Kuklińskiego. Był też założycielem izby pamięci pułkownika Kuklińskiego.

Wypowiadał się i działał na rzecz integracji Polski z NATO.

W latach 1990-2003 publikował w prasie polskiej i polonijnej w USA, m.in. w "Tygodniku Solidarność", "Wprost", "Polsce Zbrojnej", "Nowym Świecie", "Gazecie Polskiej", "Dzienniku Chicagowskim", "Nowym Dzienniku", "Dzienniku Związkowym".

Józef Szaniawski wykładał w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego; był prorektorem w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza. Od 2001 r. prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był również wykładowcą w założonej przez o. Tadeusza Rydzyka toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej oraz publicystą i felietonistą "Naszego Dziennika", "Naszej Polski", Radia Maryja, Telewizji "Trwam" i internetowego SIM Radia.

Wśród publikacji Szaniawskiego wymienić można takie pozycje, jak "Samotna misja pułkownik Kukliński i zimna wojna" (2003), "Pułkownik Kukliński - Misja Polski"( 2005), "Victoria Polska. Marszałek Piłsudski w obronie Europy", "Grunwald pole chwały".

Publikował także na naszych łamach, na portalu wPolityce.pl, bijąc się o sprawy ważne i słuszne. Wielokrotnie dawał wyrazy sympatii dla naszej redakcji, środowiska, naszych Czytelników, naszej linii programowej.

CZYTAJ: "Jest racją stanu RP oraz tradycją aby Krzyż Virtuti Militari nie został zlikwidowany, ale był nadawany najdzielniejszym żołnierzom"

Zawsze, także w ostatnich latach, stał po polskiej stronie, wskazywał na sowieckie i rosyjskie wpływy w Polsce. Był wielkim patriotą, człowiekiem odważnym. To co robił wielu przeszkadzało.

Jego śmierć przychodzi w momencie kryzysu obozu władzy. Cisną się pytania czy ma odwrócić uwagę od afer? Od ujawnianego złodziejstwa?

Niestety, pod obecnymi rządami nie mamy większych szans na wyjaśnienie tej śmierci jak i innych tragedii dotykających obóz niepodległościowy i ludzi z nim powiązanych.

Cześć jego pamięci!

gim, PAP, inf. własna

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych