W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat sytuacji na Węgrzech. Dyskutowano m.in. o przyszłości Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU), ufundowanego przez amerykańskiego filantropa George’a Sorosa. Na początku parlament podjął decyzję o przedstawieniu rezolucji dot. Węgier na pierwszej majowej sesji PE.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wściekły atak Timmermansa i Verhofstadta na Węgry: „To paranoja! Jak u Stalina i Breżniewa”. Orban odpowiada: „Soros to wróg Europy”

Dyskusja wyglądała jak stawianie Orbana pod pręgierzem.

Zamyka się gazety, prześladuje się mniejszości seksualne

– grzmiała Judith Sargentini (Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie).

Europosłanka stwierdziła, że Orban potrzebuje wrogów, żeby rządzić.

Zawsze boi się pan wolności, demokracji, wolnych mediów, wolnej edukacji, organizacji pozarządowych, boi się Pan wszystko, na czym została zbudowana Europa narodów. (…) Chce Pan zmienić Węgry na kolejną Rosję. (…) Nie zgadzam się na to, aby Węgrzy zostali pozostawieni sami sobie

– grzmiał Péter Niedermueller.

Unia to nie tylko wspólny rynek, to wspólnota wartości. Czas, aby państwo to udowodnili

– zauważył Benedek Javor.

Tu nie chodzi o NGO, chodzi o to, żeby przybić etykietkę – zagraniczny znaczy zły. (…) Pana miejsce nie jest tutaj, tylko w sądzie

– twierdził jeden z europosłów.

To oszustwo , to hańba, to ta sama osoba, która w latach 80. dostałą stypendium Sorosa. Ten Orban wstydziłby się dzisiejszego Orbana

– można było usłyszeć na sali obrad PE.

Co ciekawe, krytyczne opinie pod adresem Orbana padły również ze strony przedstawicieli… Budapesztu.

Proszę nie karać nas, bo karze powinien podlegać p. Orban, a  nie Węgrzy. My pozbędziemy się go i wówczas Węgry wrócą do Europy

– mówił István Ujhelyi .

Nie wszystkim jednak spodobała się ta retoryka.

To wstyd, że tacy jak Verhofstadt nas pouczają

– padła również i taka opinia.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>