Powiedziałbym, że te wybory we Francji będą miały kapitalne znaczenie dla przyszłości Unii Europejskiej, ale będą miały również raczej negatywne konsekwencje dla Polski i dla naszego regionu
— powiedział prof. Marek A. Cichocki w rozmowie na łamach „Teologii Politycznej Co Tydzień”.
Myślę, że niezależnie od wyniku wyborów Francja i inne kraje europejskie będą znajdować się już w innej sytuacji. W wielu państwach europejskich konflikt między wyborcami a reprezentującym ich dotychczas establishmentem nabrzmiał do tego stopnia, że przykładowo, zwycięstwo Macrona nie spowoduje, iż fala zwolenników Le Pen ulegnie zmniejszeniu. Co najwyżej, konflikt ten będzie odciągnięty w czasie. Jeśli wybory wygra liderka Frontu Narodowego, napięcie również będzie trwało nadal
— mówi prof. Cichocki.
Zdaniem filozofia, w przypadku wygranej Le Pen we Francji, wielu nie będzie chciało pogodzić się z takim obrotem spraw, co przypomina sytuację po wyborze Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Jak podkreślił również prof. Cichocki, Unia Europejska w obecnym kształcie nie będzie w stanie funkcjonować bez Francji, ale ewentualny ruch eurosceptycznej Marine Le Pen w kierunku opuszczenia Wspólnoty, będzie musiał „zmierzyć się z samymi Francuzami”.
Nie jestem pewny, czy rzeczywiście większość z nich zagłosowałaby za wyjściem. Tak więc, uważam że Unia Europejska bez Francji nie jest możliwa, ale opuszczenie jej przez Francję wcale nie jest przesądzone w przypadku, gdy prezydentem Republiki zostanie Le Pen
— dodał.
Zdaniem prof. Cichockiego wygrana Le Pen miałaby też znaczny wpływ na relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Myślę, że w układzie czysto personalnym, prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z hasłem pewnej zachodniej „międzynarodówki” polityków walczących z brukselskim establishmentem. Wiązałoby się to z podobną retoryką, łączącą Trumpa, Le Pen i być może do jakiegoś stopnia pewnych brytyjskich konserwatystów. (…) Być może wchodzimy w taką fazę, kiedy Stany Zjednoczone i Europa będą coraz bardziej się od siebie oddalać. Możliwe, że dzieje się tak po to, żeby później szukać jakiejś nowej formuły współpracy w przyszłości
— mówił.
Współtwórca „Teologii Politycznej” zwrócił również uwagę, że faworyt przedwyborczych sondaży, Emmanuel Macron, jest przede wszystkim „politykiem niedoświadczonym”.
Jest to dla establishmentu Republiki kandydat trochę ratunkowy. Ten, na którego głównie stawiano i z którym wiązano największe nadzieje, czyli François Fillon, okazał się kandydatem zawodnym ze względu na różnego rodzaju skandale, w które jest uwikłany. Ta sytuacja pokazuje moim zdaniem przede wszystkim słabość elit francuskich. Okazuje się, że bardzo trudno jest we Francji znaleźć doświadczonego kandydata, który nie miałby „obciążonej hipoteki”, a który byłby zdolny zaproponować interesujący program także wyborcom rozczarowanym dotychczasową polityką francuską
— powiedział prof. Cichocki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Powiedziałbym, że te wybory we Francji będą miały kapitalne znaczenie dla przyszłości Unii Europejskiej, ale będą miały również raczej negatywne konsekwencje dla Polski i dla naszego regionu
— powiedział prof. Marek A. Cichocki w rozmowie na łamach „Teologii Politycznej Co Tydzień”.
Myślę, że niezależnie od wyniku wyborów Francja i inne kraje europejskie będą znajdować się już w innej sytuacji. W wielu państwach europejskich konflikt między wyborcami a reprezentującym ich dotychczas establishmentem nabrzmiał do tego stopnia, że przykładowo, zwycięstwo Macrona nie spowoduje, iż fala zwolenników Le Pen ulegnie zmniejszeniu. Co najwyżej, konflikt ten będzie odciągnięty w czasie. Jeśli wybory wygra liderka Frontu Narodowego, napięcie również będzie trwało nadal
— mówi prof. Cichocki.
Zdaniem filozofia, w przypadku wygranej Le Pen we Francji, wielu nie będzie chciało pogodzić się z takim obrotem spraw, co przypomina sytuację po wyborze Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Jak podkreślił również prof. Cichocki, Unia Europejska w obecnym kształcie nie będzie w stanie funkcjonować bez Francji, ale ewentualny ruch eurosceptycznej Marine Le Pen w kierunku opuszczenia Wspólnoty, będzie musiał „zmierzyć się z samymi Francuzami”.
Nie jestem pewny, czy rzeczywiście większość z nich zagłosowałaby za wyjściem. Tak więc, uważam że Unia Europejska bez Francji nie jest możliwa, ale opuszczenie jej przez Francję wcale nie jest przesądzone w przypadku, gdy prezydentem Republiki zostanie Le Pen
— dodał.
Zdaniem prof. Cichockiego wygrana Le Pen miałaby też znaczny wpływ na relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Myślę, że w układzie czysto personalnym, prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z hasłem pewnej zachodniej „międzynarodówki” polityków walczących z brukselskim establishmentem. Wiązałoby się to z podobną retoryką, łączącą Trumpa, Le Pen i być może do jakiegoś stopnia pewnych brytyjskich konserwatystów. (…) Być może wchodzimy w taką fazę, kiedy Stany Zjednoczone i Europa będą coraz bardziej się od siebie oddalać. Możliwe, że dzieje się tak po to, żeby później szukać jakiejś nowej formuły współpracy w przyszłości
— mówił.
Współtwórca „Teologii Politycznej” zwrócił również uwagę, że faworyt przedwyborczych sondaży, Emmanuel Macron, jest przede wszystkim „politykiem niedoświadczonym”.
Jest to dla establishmentu Republiki kandydat trochę ratunkowy. Ten, na którego głównie stawiano i z którym wiązano największe nadzieje, czyli François Fillon, okazał się kandydatem zawodnym ze względu na różnego rodzaju skandale, w które jest uwikłany. Ta sytuacja pokazuje moim zdaniem przede wszystkim słabość elit francuskich. Okazuje się, że bardzo trudno jest we Francji znaleźć doświadczonego kandydata, który nie miałby „obciążonej hipoteki”, a który byłby zdolny zaproponować interesujący program także wyborcom rozczarowanym dotychczasową polityką francuską
— powiedział prof. Cichocki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/336071-kto-zwyciezy-we-francji-prof-marek-a-cichocki-chyba-zaden-wybor-nie-jest-dobry-dla-polski