Turcja jest bardzo ważnym graczem w NATO i strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nim przestała być
— mówi były wiceminister obrony narodowej prof. Romuald Szeremietiew w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Tureckie siły specjalne, wspierane przez lotnictwo, artylerię i czołgi weszły wczoraj do Syrii. Operacja „Tarcza Eufratu” oficjalnie jest wymierzona w tzw. Państwo Islamskie. Kurdowie obawiają się jednak, że to oni są rzeczywistym celem armii Ankary. O co chodzi w tureckiej ofensywie na syryjskiej ziemi?
Prof. Romuald Szeremietiew: Tereny, które zamieszkują Kurdowie stanowią jedną czwartą terytorium Turcji. Kurdowie są dużym narodem, zamieszkują cztery sąsiadujące ze sobą państwa – poza Turcją jeszcze Irak, Iran oraz Syrię. Gdyby powstało państwo kurdyjskie, wszystkie te państwa, a zwłaszcza Turcja, utraciłyby część swojego terytorium. Akcja turecka jest w tym sensie zrozumiała, bowiem Turcja nie godzi się na to, by Kurdowie uzyskali własną państwowość. Tureckie wojska wkroczyły do Syrii więc nie po to, by walczyć z tzw. Państwem Islamskim, ale by uniemożliwić Kurdom połączenie swoich terytoriów. Pojawił się tu jednak pewien dylemat związany z ociepleniem relacji na linii Moskwa-Ankara. Rosja bowiem jak dotąd wspierała Kurdów. Powstaje więc pytanie, czy Rosja w ramach utrzymania dobrych relacji z Erdoganem Kurdom to poparcie cofnie, czy sojusz z Turcją okaże się jednak krótkotrwały.
No właśnie. W co gra Erdogan? Chce dokonać trwałego zwrotu na wschód, czy uczynić Turcję po prostu państwem bardziej obrotowym?
Turcja rozgrywa swoje interesy, ma także ambicje odgrywania dużej roli mocarstwowej na Bliskim Wschodzie i w regionie Morza Czarnego. Pamiętajmy też o tym, że na południu byłego Związku Sowieckiego jest sporo narodów, o których można powiedzieć, że są to narody tureckie. Między Turcją właściwą a tymi narodami istnieje silny związek etniczny. Turcja ewidentnie czuje się obecnie wystarczająco mocno, by prowadzić własną grę i nie wiadomo jak z jednej strony ułożą się jej relacje z NATO a z drugiej strony z Moskwą.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Turcja jest bardzo ważnym graczem w NATO i strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nim przestała być
— mówi były wiceminister obrony narodowej prof. Romuald Szeremietiew w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Tureckie siły specjalne, wspierane przez lotnictwo, artylerię i czołgi weszły wczoraj do Syrii. Operacja „Tarcza Eufratu” oficjalnie jest wymierzona w tzw. Państwo Islamskie. Kurdowie obawiają się jednak, że to oni są rzeczywistym celem armii Ankary. O co chodzi w tureckiej ofensywie na syryjskiej ziemi?
Prof. Romuald Szeremietiew: Tereny, które zamieszkują Kurdowie stanowią jedną czwartą terytorium Turcji. Kurdowie są dużym narodem, zamieszkują cztery sąsiadujące ze sobą państwa – poza Turcją jeszcze Irak, Iran oraz Syrię. Gdyby powstało państwo kurdyjskie, wszystkie te państwa, a zwłaszcza Turcja, utraciłyby część swojego terytorium. Akcja turecka jest w tym sensie zrozumiała, bowiem Turcja nie godzi się na to, by Kurdowie uzyskali własną państwowość. Tureckie wojska wkroczyły do Syrii więc nie po to, by walczyć z tzw. Państwem Islamskim, ale by uniemożliwić Kurdom połączenie swoich terytoriów. Pojawił się tu jednak pewien dylemat związany z ociepleniem relacji na linii Moskwa-Ankara. Rosja bowiem jak dotąd wspierała Kurdów. Powstaje więc pytanie, czy Rosja w ramach utrzymania dobrych relacji z Erdoganem Kurdom to poparcie cofnie, czy sojusz z Turcją okaże się jednak krótkotrwały.
No właśnie. W co gra Erdogan? Chce dokonać trwałego zwrotu na wschód, czy uczynić Turcję po prostu państwem bardziej obrotowym?
Turcja rozgrywa swoje interesy, ma także ambicje odgrywania dużej roli mocarstwowej na Bliskim Wschodzie i w regionie Morza Czarnego. Pamiętajmy też o tym, że na południu byłego Związku Sowieckiego jest sporo narodów, o których można powiedzieć, że są to narody tureckie. Między Turcją właściwą a tymi narodami istnieje silny związek etniczny. Turcja ewidentnie czuje się obecnie wystarczająco mocno, by prowadzić własną grę i nie wiadomo jak z jednej strony ułożą się jej relacje z NATO a z drugiej strony z Moskwą.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/306004-szeremietiew-o-ofensywie-turcji-w-syrii-tu-nie-chodzi-o-walke-z-dzihadystami-ankara-che-zapobiec-powstaniu-kurdyjskiego-panstwa-nasz-wywiad