NASZ WYWIAD. Jarosław Guzy: "Sytuacja wewnętrzna Rosji może dobrze tłumaczyć antyukraińską mobilizację Kremla"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. polskieradio.pl
fot. polskieradio.pl

Sytuacja wewnętrzna w Rosji może w dużej mierze tłumaczyć mobilizację antyukraińską, którą serwuje się na zewnątrz, aby wystraszyć Zachód, a z drugiej strony do wewnątrz, dla swojego społeczeństwa

— mówi Jarosław Guzy w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Sytuacja na Krymie jest bardzo napięta, Rosja robi manewry, Ukraina koncentruje wojska w pobliżu półwyspu. Dojdzie do wojny?

Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa: To pytanie o interpretację kroków podejmowanych przez Rosję w ostatnich dniach i tygodniach. Widać wyraźnie, że jej działania zmierzają do wzrostu napięcia. Ale moim zdaniem jest mało prawdopodobne, żeby scenariusz rosyjski obejmował działania militarne.

Dlaczego?

Międzynarodowe konsekwencje dla Rosji byłyby zbyt duże. Oczywiście taka opcja zawsze istnieje i jeżeli byłaby możliwość np. osiągnięcia pewnych sukcesów militarnych za niską cenę i działania metodą faktów dokonanych, tak jak się to stało w pierwszej fazie rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie, wtedy Putin skorzystałby z okazji. Myślę jednak, że obecnie takiej możliwości już nie ma, z tego powodu, że Ukraina pod względem wojskowym jest o wiele lepiej przygotowana do stawiania oporu, zwłaszcza w przypadku działań ograniczonej skali, które u Rosjan realnie wchodzą w grę.

Jakie Rosja ma zyski z podwyższania napięcia?

Po pierwsze to nacisk na Zachód, który jest szantażowany, żeby pozwolił Rosji wydostać się z pułapki, w którą ją wprowadził Putin. Mam na myśli przede wszystkim rosyjską sytuację ekonomiczną. Gdy popatrzymy na dane dotyczące poziomu zadłużenia, stanu wyczerpania rezerw, to widzimy, że gospodarcza sytuacja w państwie Putina nie jest dobra. Są takie informacje, które w odróżnieniu od choćby rosyjskiej prowokacji na Krymie, nie pojawiają się na czołówkach gazet, ale tez są istotne. Rosjanie sprzedają udziały w kopalniach diamentów, co jest wskazówką poważnych problemów. Społeczeństwo rosyjskie jest wytrzymałe, więc mało prawdopodobne, aby Putin miał kłopoty od tej strony. Jednak kwestie ekonomiczne mają też istotny wpływ na możliwości militarne. Dodajmy do tego, że pojawiają się sygnały świadczące o wzroście napięć wewnątrz elity władzy. Ryzykowna strategia Putina nie do końca musi się wszystkim podobać, a są osoby, które chciałyby go zastąpić. Została odsunięta jedna z głównych postaci systemu putinowskiego, Iwanow. Mówi się o konflikcie na linii Putin - Sieczyn. Rywalizują ze sobą koterie w sektorze energetycznym. Sytuacja wewnętrzna może w dużej mierze tłumaczyć mobilizację antyukraińską, którą serwuje się na zewnątrz, aby wystraszyć Zachód, a z drugiej strony do wewnątrz, dla swojego społeczeństwa.

Putin żywi się konfliktem i organizuje poparcie dla siebie w oparciu o konflikt. Rosjanie mają mózgi przeprane rządową, imperialną propagandą. Ten konflikt jest dla nich chlebem powszednim i jest prezentowany jako gigantyczne starcie osaczonej Rosji z agresywnym Zachodem, którego reprezentantem jest, używając postsowieckich klisz propagandowych, „faszystowsko-banderowska” klika w Kijowie. Podtrzymanie i okresowe eskalowanie konfliktu jest w tym wykreowanym scenariuszu niezbędne.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych