Wegierskie MSZ odpowiada Clintonowi: "Nikt, nawet Bill Clinton, nie może sobie pozwolić na obrażanie Węgrów!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto jako obraźliwe ocenił we wtorek wypowiedzi byłego prezydenta Billa Clintona o tym, że Węgry i Polska chcą u siebie „autorytarnej dyktatury” i przywództwa w stylu Władimira Putina.

Bill Clinton przemówił głosem Anne Applebaum i jej męża oraz głosem gazety Michnika

W komunikacie szef węgierskiej dyplomacji podkreślił, że „nikt, nawet Bill Clinton, nie może sobie pozwolić na obrażanie Węgrów”. Zaznaczył, że Węgrzy zdecydowali o przyszłości kraju w demokratycznych wyborach parlamentarnych.

Panu Clintonowi może nie podobać się decyzja węgierskiego narodu, ale nie może być to wystarczający powód, by były prezydent obrażał nas w taki sposób

— głosi oświadczenie ministra Szijjarto.

Minister oświadczył także, że niedopuszczalne jest umniejszanie poświęceń Węgrów w walkach na rzecz niepodległości.

W piątek były amerykański prezydent wygłosił na college’u w New Jersey przemówienie, w którym poparł żonę, demokratyczną kandydatkę na prezydenta USA Hillary Clinton i kilka razy z drwiną wypowiedział się o jej rywalu Donaldzie Trumpie.

Mówiąc ironicznie o planach Trumpa w sprawie budowy muru na granicy z Meksykiem w celu powstrzymania migrantów, Clinton oznajmił, że można go wznieść także na granicy z Kanadą, a także przez Atlantyk i Pacyfik. Następnie przeszedł do Polski i Węgier i oświadczył, że oba kraje, „które nie byłyby wolne” bez udziału USA, uznały, że „z demokracją jest za dużo kłopotu”.

Chcą przywództwa w stylu Putina” - oznajmił. „Dajcie autorytarną dyktaturę i trzymajcie cudzoziemców z daleka, czy czegoś to nie przypomina? - pytał były amerykański prezydent, czyniąc aluzję do Donalda Trumpa.

lw, PAP


Wybaczyć Ameryce! Czyli co Stany Zjednoczone dały światu?” - Dinesh D`Souza. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych