Czy może być coś większego od Superwtorku w prawyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki? Właśnie coś większego się wydarza i ma szansę – bez pewności – zmienić bieg historii. Wybucha bunt tak zwanego establishmentu Partii Republikańskiej – w rzeczywistości jej głównego nurtu – przeciw Donaldowi Trumpowi, który od początku prawyborów do Superwtorku przewodzi buntowi anty-establishmentowemu.
Teraz establishment – a dokładniej główny nurt – kontratakuje. Bunt za bunt. Cel: zatrzymać Trumpa. Nie dopuścić, aby dalszą serią sukcesów takich, jak w Superwtorek, zebrał większość bezwzględną delegatów na konwencję wyborcza. Potem na konwencji stworzyć koalicję większościową wszystkich przeciwników Trumpa. Być może wokół kandydata-niespodzianki.
Prawybory i wybory amerykańskie są w Polsce obserwowane najczęściej z punktu widzenia samej Ameryki, zamiast z punktu widzenia Polski. Najwięcej zainteresowania, a nawet emocji budzi pytanie, kto wygra wyścig, zamiast pytania, jakie będą skutki dla polityki zagranicznej USA. Donald Trump przyciąga wielu Polaków anty-establishmentowym gniewem i energią – trochę jak bajecznie bogaty przedsiębiorca Stan Tymiński, trochę jak nieustraszony buntownik Andrzej Lepper, trochę jak gwiazda popkultury i trybun ludowy Paweł Kukiz. Przy wielu różnicach, Trump łączy ich cechy pociągające dla wyborców. Ale co mówi i zamierza wobec Polski?
Polski i Polaków dotyczą pośrednio trzy spośród kilku haseł, które Donald Trump rzucił na wiecach prawyborczych. Nigdy nie ogłosił pełnego i spójnego programu – ani listy doradców – w dziedzinie polityki zagranicznej, wojskowej i zewnętrznej ekonomicznej. Pierwsze hasło: sojusznicy muszą zacząć płacić Ameryce za sojusze. Waszyngton będzie ustalać stawki i wystawiać rachunki. Trump podał przykład bogatej Japonii, ale Polska należy do bogatej Unii Europejskiej, a razem z Japonią do globalnego klubu najbogatszych – Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, OECD. W oczach prezydenta Trumpa Polskę będzie stać.
Drugie hasło: Donald Trump zapewnia, że dogada się z Władimirem Putinem – bo potrafi dogadać się z każdym – i będzie z Rosją robić interesy, nie tylko gospodarcze. Łatwo zgadnąć, że niektórzy sojusznicy stracą podstawę do płacenia Ameryce za bezpieczeństwo. Prezydent Rosji, który Trumpa głośno wychwala i popiera, niewątpliwie zaprosi go na ubijanie targu do pięknej, ciepłej, kuszącej, świeżo „odzyskanej” przez Rosję Jałty.
Trzecie hasło: USA rozpoczną wojny handlowe dla obrony swoich interesów gospodarczych i finansowych. Według Trumpa głównym wrogiem są Chiny. Ale Unia Europejska to jeszcze potężniejszy eksporter, inwestor i ogólnie konkurent Ameryki w świecie. Sama tylko wojna handlowa amerykańsko-chińska spowoduje nowy globalny kryzys ekonomiczny, w którym Polska nie będzie mieć szansy na pozostanie izolowaną „zieloną wyspą”.
Z polskiego, europejskiego i północnoatlantyckiego punktu widzenia, buntujący się establishment – główny nurt – Partii Republikańskiej to lepsza alternatywa Donalda Trumpa. Także z amerykańskiego punktu widzenia, bo supermocarstwo jest paradoksalnie bardziej związane ze światem od państw średniej i małej wielkości. W polityce zagranicznej, wraz z polityką i strategią militarną i gospodarczą wobec świata, buntownicy mają to, czego Trump nie ma i co uważa za zbędne: zasady, program, przewidywalność, doświadczenie i wiarygodność – wszystko niedoskonałe i obciążone błędami nie zawsze naprawianymi, lecz wybrać można tylko spośród alternatyw istniejących. Inna realna alternatywa to Hillary Clinton, była senator i sekretarz stanu z Partii Demokratycznej. Rozważa kandydowanie do Białego Domu również były burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg – bezpartyjny i niezależny po przygodach z obu wielkimi partami. Niektórzy republikańscy buntownicy zapowiadają – jeśli Trump przebije się przez prawybory i konwencję – głosowanie na Clinton lub Bloomberga w wyborach właściwych. Takiego roku jeszcze w Ameryce nie było.
O sytuacji w Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej, możliwym kandydacie niezależnym i prognozach wyniku amerykańskich prawyborów i wyborów będę pisać więcej w tygodniku „wSieci” wkrótce.
CZYTAJ TEŻ: Niemcy zarabiają na bazach USA i NATO, więc tym bardziej nie chcą ich oddać
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/283900-trump-do-polski-i-europy-bede-zadac-pieniedzy-za-sojusze-robic-interesy-z-putinem-i-wojny-handlowe-z-reszta-swiata