Norma Daviesa. Czy to, co w brytyjskim, niemieckim lub francuskim wydaniu uważa się za normalne, w przypadku Polski jest nienormalne?

YT
YT

Żeby nie było wątpliwości, nie odbieram Brytyjczykom prawa głosu, co więcej, zgadzam się z wieloma postulatami dotyczącymi ograniczenia wszechwładzy brukselskich aspirantów do sprawowania nadrzędnej władzy w eurosojuzie. Problem w tym, że to, co w brytyjskim, niemieckim czy francuskim wydaniu uważa się za normalne, w przypadku Polski jest nienormalne. Taki w każdym razie wniosek można wyciągnąć z wypowiedzi Daviesa, który dał się zinstrumentalizować przez tygodnik pierwszego kauzyperdy PO Tomasza Lisa. Byłoby to jednak zbyt daleko idące uproszczenie. Choć to prawda, że Davies nie przebiera w słowach:

„Sekta to organizacja zamknięta, ma swoją mitologię, świętych, męczenników i  przede wszystkim nieomylnego wodza. Który wszystko trzyma w tajemnicy, głosząc dwuznaczne przepowiednie i potępiając niesłusznych towarzyszy”, nawiązuje eufemistycznie do dzisiejszej sytuacji. Ba, na okoliczność wspomina, jak to dziesięć lat temu jego rodacy nazywali braci Kaczyńskich „dziwacznymi”, gdyż…:

„Bez przerwy mówili o polskich interesach narodowych, jakby inne narody nie miały podobnego prawa do interesów”.

Czy Daviesowi poprzestawiały się wektory? Po zastanowieniu się zapewne sformułowałby to zdanie inaczej, np.: „Inni bez przerwy mówią o swych interesach narodowych, jakby Polacy nie mieli podobnego prawa do interesów”. Nie jestem poddanym jej królewskiej mości w królestwie, gdzie karze się za obrazę ociekającej obłudą rodziny królewskiej, de facto uwikłanej w różnorakie skandale obyczajowe. Nie dostaję, jak Brytyjczycy budyniu w kolanach na widok jej pociotków… Ot, taki, wedle definicji „sekty”, współczesny „związek wyznaniowy”, wiernopoddaństwo grupy kultowej wobec jej założycieli. Przyznaję, pokpiwam irracjonalnie, ale na takiej samej zasadzie, na jakiej Davies szufladkuje polską scenę polityczną. Posłanka Mateusiak-Pielucha nie bez racji podsuwa, że określenie: „sekta” kojarzy jej się raczej z Adamem Michnikiem i „ludźmi z Czerskiej”, którzy przenoszą swą walkę na ulice i „prowadzą Polskę do otwartego konfliktu”.

A propos brytyjskiej królowej i punktu widzenia, wywodzący się z biednej, robotniczej rodziny Sting opowiedział taką oto historyjkę przy prezentacji albumu „The Last Ship”: gdy był dzieckiem, mama ubrała go odświętnie i poszli zobaczyć przejeżdżającą przez miasto Elżbietę II. Królowa, która zachęcała bezrobotnych do zatroszczenia się o własny los, pomachała małemu Stingowi z limuzyny, a ten pomyślał sobie: ja też chcę zmiany, chcę siedzieć tam gdzie ty…

Polacy chcieli zmiany i dlatego wybrali PiS. Rzecz jasna, nie wszyscy, jak to w demokracji. Czy „dadzą radę”? - to zależy od wielu czynników, w tym przekonania opinii publicznej, że zmiana na lepsze jest możliwa.

Czy jest szansa na porozumienie z profesorem Daviesem, skoro aż tak nie zgadzamy się ze sobą?

— pyta posłanka Mateusiak-Pielucha i odpowiada na zakończenie, że skoro ten oparł się: „głównie na pokazywaniu zła, czynionego teraźniejszej Polsce przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego, tutaj przestanę z Panem >>rozmawiać<<”.

Można rzec, zgodnie z dowcipem satyryka Piotra Bałtroczyka, o tym, jak pewien żartowniś udawał ducha i straszył pracownika cmentarza, a gdy chciał z niego wyjść, ten zdzielił go łopatą przez łeb i oznajmił: „straszyć można, wychodzić nie…”.

Norman Davies postraszył, jednak mimo wszystko będę profesora bronił. Niech wychodzi i wraca. Po pierwsze, szanuję go i cenię za wielki wkład w odkłamywaniu i przybliżaniu historii naszego kraju na szeroko pojętym zachodzie. Po drugie, bo istnieje u nas wolność słowa, prawo do krytyki i głoszenia kontrowersyjnych poglądów, czego występ Daviesa w „Newsweeku” jest najlepszym dowodem. Po trzecie, ponieważ każdą polemikę, jeśli merytoryczna, uważam za twórczą. I po czwarte, bo wierzę, że autor znakomitej książki „Heart of Europe: The Past in Poland’s Present” nadal wierzy w nasze, polskie, umiłowanie wolności i, może z czasem dostrzeże jednak różnice między „sektą” a sektą…

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.