Była aktywistka Femenu przeprasza za antykościelne prowokacje. „Proszę chrześcijan o wybaczenie”. ZOBACZ WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Sarah Winter – współtwórczyni brazylijskiego odłamu radykalnego ruchu feministycznego Femen, mająca na swym koncie m.in. jedną aborcję i prowokacje antykościelne – poprosiła publicznie chrześcijan o wybaczenie za te wszystkie grzechy. Jednocześnie wezwała swe byłe koleżanki z ruchu do zmiany postawy i zapewniła, że po urodzeniu dziecka z drugiej ciąży stała się osobą wierzącą i żarliwą obrończynią życia.

Nie jest łatwo to uczynić, ale proszę chrześcijan o wybaczenie za nasze protesty feministyczne. Posunęłyśmy się za daleko

– powiedziała w kilka dni po świętach Bożego Narodzenia w przesłaniu wideo na YouTube skruszona była feministka.

Przyznała przy tym, że uczyniła to, trzymając na kolanach swe urodzone ponad miesiąc wcześniej dziecko; dodała, że przyjście na świat maleństwa zmieniło gruntownie jej spojrzenie na prawo do życia.

Sarah Winter to pseudonim Sary Fernandy Giromin, która w 2012 r. była główną założycielką Femen Brazil, korzystającego ze wsparcia finansowego i materialnego międzynarodowego kierownictwa tego ruchu. Podobnie jak w innych krajach, w których istnieje on, również jego brazylijskie członkinie występowały formalnie przeciw „seksualnemu wykorzystywaniu kobiet, wszelkiej dyktaturze i religii”. Zwykle czyniły to w postaci manifestacji ulicznych, z nagimi piersiami, na których miały wypisane swoje hasła. Opowiadały się również za prawami dla homoseksualistów, biseksualistów i innych grup ludzi o podobnych skłonnościach.

Ale – jak po latach ujawniła sama Winter – członkinie Femenu często były zmuszane do zażywania narkotyków, do współżycia z innymi mężczyznami, których nierzadko potem oskarżały o molestowanie seksualne, a nawet były molestowane przez inne kobiety. Przede wszystkim jednak opowiadały się za nieograniczonym prawem do aborcji, z którego często korzystały oraz dążyły do zniszczenia tradycyjnej rodziny i małżeństwa.

Jednym z głośniejszych działań byłej feministki było jej prowokacyjne zachowanie przed kościołem Matki Bożej Gromnicznej w Rio de Janeiro w styczniu 2014 r., gdy wraz z drugą aktywistką, obnażone do połowy całowały się i pieściły na oczach ludzi wychodzących ze świątyni. Zdjęcie, jakie im wówczas zrobiono, stało się swego rodzaju „godłem” całego tego ruchu antychrześcijańskiego i wojowniczych homoseksualistów w Brazylii.

Obecne nawrócenie się Sary dotyczy nie tylko zmiany jej nastawienia do chrześcijaństwa, ale również jej stosunku do życia. Na swym Facebooku napisała, że żałuje, iż dopuściła się aborcji i prosi o wybaczenie. Nawiązując do pierwszego miesiąca życia swego dziecka, zapewniła, że teraz jej życie nabrało nowego znaczenia.

Jest to najbardziej niezwykłe uczucie na świecie

– dodała autorka przesłania.

Jednocześnie ostro skrytykowała ruch feministyczny, który – według niej – stał się sektą, dążącą do „zniszczenia rodziny tradycyjnej i wszystkich wartości moralnych społeczeństwa”. W swej wydanej niedawno książce ujawniła różne ciemne strony tego ruchu, m.in. zmuszanie jego członkiń do brania narkotyków i do oddawania się mężczyznom. Wystosowała też gorący apel do tych swych byłych koleżanek, które „rozpaczliwie próbują poddać się aborcji”, aby się zastanowiły, co robią.

Ogromnie boleję, że to zrobiłam. Nie chcę, byście wy robiły podobne rzeczy

– napisała była feministka.

Obecnie należy ona do grupy „ Pro-femme”, odrzucającej feminizm i ideologię gender. Napisała dwie książki, będące jej osobistym świadectwem i często przemawia na spotkaniach prowadzonych przez psycholog ewangelikalną Marisę Lobo.

bzm/KAI

CZYTAJ TAKŻE: Zateizowana Europa boi się terroryzmu. Ale to „oświecone” feministki barbarzyńsko atakowały Kościół w Boże Narodzenie. Jak wygląda świat bez Boga? Szokujące ZDJĘCIA


Opowieść o walce z siłami zła i niełatwej drodze do uwolnienia:„Moje opętanie. Relacja człowieka opętanego od dzieciństwa”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych