Ahmed Mohamed zrobił i przywiózł bombę! Teksańczycy – znani z tego, że „najpierw strzelają, potem pytają” – wezwali policję i telewizję. Policyjni antyterroryści zjechali na sygnale, rzucili się na młodego mężczyznę i wyprowadzili go w kajdankach. Jak sadystycznego terrorystę, zabójcę i gwałciciela. Na oczach całej szkoły, bo wydarzenie rozegrało się w teksańskim liceum. Mężczyzna ma 14 lat i jest uczniem pierwszej klasy licealnej – w Polsce byłby gimnazjalistą. Alarm bombowy wszczęła jego nauczycielka wychowania technicznego. Na komendzie policji okazało się, że przywieziona do szkoły bomba jest – co licealista cały czas mówił – zbudowanym samodzielnie w domu innowacyjnym elektronicznym zegarem. Im bardziej policja szukała materiału wybuchowego, tym bardziej go tam nie było. Inne amerykańskie powiedzenie brzmi, że niektórzy ludzie „nie potrafią odróżnić własnego tyłka od dołka w ziemi”. Szkoła i policja utrzymują, że nie zrobiły nic złego – to w Ameryce rytualny początek negocjacji o odszkodowania. Miasto – właściciel szkoły i policji – zapłaci prawdopodobnie około miliona dolarów za publiczne napiętnowanie ucznia i szok w jego psychice.
Licealista Ahmed Mohamed stał się bohaterem wielokulturowej anglojęzycznej cyberprzestrzeni. Prezydent Barack Obama zaprosił go – dodając „przynieś zegar” – na spotkanie w Białym Domu. Mark Zuckerberg – na spotkanie w siedzibie Facebooka, gdzie prawdopodobnie czeka oferta pracy w pionie wynalazków i rozwoju technologii. Nauczycieli, dyrekcji liceum, policjantów i samorządowców miasta nie zaproszono. Nie będą mieć pomników za ocalenie ojczyzny i ludzkości. Są globalnym cyberpośmiewiskiem.
Terroryści z Państwa Islamskiego i Al-Kaidy muszą być ledwo żywi ze śmiechu. Tak samo – prezydent Władimir Putin wraz z rosyjskimi generałami i admirałami. Teksański cyrk antyterrorystyczny to kawałek szczelnej przykrywki wydarzeń rzeczywistych i istotnych dla świata włącznie ze Stanami Zjednoczonymi i całym NATO.
Słabo zauważono w Wolnym Świecie nieśmiałe przecieki z Pentagonu do globalnych mediów, że amerykański wywiad wykrył na syryjskim lotnisku śmigłowce szturmowe rosyjskich sił zbrojnych. Tuż wcześniej wykryto rosyjskie czołgi i artylerię w bazie koło strategicznego miasta portowego Latakia nad Morzem Śródziemnym. Trwają loty do Syrii najcięższych rosyjskich samolotów transportowych. Obecność militarna Rosji rozciąga się już na cztery syryjskie bazy i rośnie z dnia na dzień. Szachista z Kremla rozstawia figury do dużej akcji. Ameryka i cały Zachód nie robią z tym nic. Alarmu nikt nie wszczyna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/265710-sily-bojowe-rosji-sa-juz-w-czterech-bazach-w-syrii-tymczasem-ameryka-zamyka-licealiste-a-putin-i-islamisci-umieraja-ze-smiechu