Co z polityką zagraniczną nowego prezydenta? Konrad Szymański: "Nie możemy poprzestać na byciu reprezentowanym przez ten czy inny kraj." NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dla części opinii publicznej i establishmentu bardzo ważny był niegdyś Trójkąt Weimarski. Czy nowy prezydent powinien reanimować tę obumarło już strukturę?

Nie ma żadnego powodu, aby lekceważyć rolę Francji, a przede wszystkim Niemiec wewnątrz Unii Europejskiej. Trójkąt jest faktycznie takim spadkiem po zupełnie innej epoce naszych wzajemnych relacji, także spadkiem po zupełnie inne epoce w UE, ale nie ma powodu, aby się specjalnie nad tą inicjatywą pastwić. Natomiast z całą pewnością byłoby dobrze, aby relacje polsko-francusko-niemieckie uzyskały nową dynamikę. W moim przekonaniu taka dynamika jest możliwa, jeżeli odzyskamy większą pewność siebie i będziemy mieli ciekawe propozycje, również dla tych dwóch dużych krajów europejskich, tak aby współpraca z nimi nie miała charakteru okolicznościowego i jubileuszowego, lecz aby była codzienną współpracą w ważnych sprawach dla nas wszystkich.

No i wreszcie stosunki transatlantyckie. Trzeba je odbudowywać…

Z całą pewnością w epoce przed wojną na Ukrainie Polska należała do tych krajów UE, które uznały, że czasy politycznej obecności Stanów Zjednoczonych w Europie kończą się.

I to był błąd.

To był błąd analizy. Wydaje się, że dzisiaj jest to czas przeszły. Szkoda oczywiście, że uczestniczyliśmy wtedy w tej pasywności wobec Ameryki, ale ważne jest, aby patrzeć w przyszłość. Dzisiaj z polskiego punktu widzenia istotne jest, aby Europa nie konkurowała z USA, a współpracowała z nią. Tak w zakresie spraw politycznych, handlowych jak i przede wszystkim na poziomie NATO. Dziś klimat ku temu w Europie jest sprzyjający.

I już na koniec: Jakie są pana wnioski po publikacji informacji o sfałszowaniu przez Rosjan dokumentacji fotograficznej dotyczącej zestrzelania malezyjskiego boeinga nad wschodnią Ukrainą.

Sądzę, że jest to bardzo ważne dla oceny postawy Rosjan w sprawie smoleńskiej. Warto pokazywać jak dalece Rosjanie mogą się posunąć jeśli chodzi już nie tylko o retorykę, czy propagandę, ale o aktywne utrudnianie śledztwa i fałszowanie dokumentów. Analogie są oczywiste. Skoro nie jest zamknięta sprawa lotu MH-17, tym bardziej za zamkniętą nie można uznać sprawy TU-154/101.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych