Zagraniczni dziennikarze zszokowani arogancją Tuska - zamiast konferencji prasowej, wywiad na stronie

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Dziennikarze akredytowani przy europejskich instytucjach unijnych są dosłownie oburzeni, że Donald Tusk, świeżo upieczony przewodniczący Rady Europejskiej nie odważył się dzisiaj, podczas swojej inauguracji, na zmierzenie się z ich pytaniami - informuje portal rmf24.pl. W siedzibie Rady UE w Brukseli, Tusk wystąpił razem z ustępującym szefem Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem.

CZYTAJ: Dzwonek, bursztyn i ani słowa o Rosji. Inauguracja Tuska w Brukseli. „To wielki zaszczyt, że mogę tu pracować. Przybywam tu z poczuciem wielkiej misji!”

Po wygłoszeniu swoich oświadczeń nie odpowiedzieli na żadne pytanie dziennikarzy, zeszli ze sceny, pozostawiając zdumionych dziennikarzy samych sobie.

Ale zagranicznych korespondentów zirytował nie tylko brak konferencji prasowej i ignorowanie ich próśb o odpowiedź na choćby kilka z ich pytań. Otóż zamiast Tuska gotowego zmierzyć się z nimi, jak można się domyślić - po angielsku, według unijnych speców od PR-u mieli zadowolić się zamieszczonym na stronach internetowych Rady UE wywiadem z tymże Tuskiem - po angielsku.

Jest to start trochę dziwny. Jest pewien brak przejrzystości

— mówi wprost Jurek Kuczkiewicz, komentator belgijskiego „Le Soir”.

Podobnego zdania jest hiszpańska korespondentka radia publicznego.

Jestem zdziwiona wywiadem, którego udzielił Tusk służbom prasowym Rady, a nie dziennikarzom. To jest taki clip promocyjny właściwie

— ocenia.

Sytuację próbował ratować Paweł Graś, który zasiada w gabinecie Tuska zapowiadając, że pierwsze kontakty z mediami będą, ale… później, po grudniowym szczycie UE.

kim, rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.