Brawo dla Kopacz! Oklaski i okrzyki radości rozległy się w Moskwie!

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Brawo dla Kopacz! Oklaski i okrzyki radości rozległy się w Moskwie!

Nie była jeszcze zaprzysiężona, a już zdążyła poprawić humory na Kremlu. Piątkowe bełkotliwe, infantylne i niezwykle szkodliwe dla Polski słowa Ewy Kopacz przynosi radosne komentarze rosyjskiej prasy.

Sądząc po pierwszych wypowiedziach premier Ewy Kopacz, Warszawa zamierza zająć bardziej powściągliwe stanowisko w sprawie kryzysu na Ukrainie - wybija w poniedziałek dziennik „Kommiersant”, informując o powołaniu nowego rządu RP.

Rosyjska gazeta podkreśla, że dzięki dobrym wynikom Platformy Obywatelskiej w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego większość ministrów z koalicyjnego gabinetu PO i Polskiego Stronnictwa Ludowego zachowało teki.

Niespodzianką w ocenie „Kommiersanta” jest powierzenie funkcji ministra spraw zagranicznych Grzegorzowi Schetynie, byłemu marszałkowi Sejmu i szefowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a obecnie przewodniczącemu parlamentarnej komisji spraw zagranicznych.

Powołując się na ekspertów, moskiewski dziennik informuje, że „Schetyna jest dobrym organizatorem i doświadczonym graczem politycznym”.

W przeszłości był jednym z najpopularniejszych polityków PO, jednak na pewien czas został odsunięty w cień przez Donalda Tuska

— zauważa „Kommiersant”.

Według dziennika „wymiana (Radosława) Sikorskiego na Schetynę jest sygnałem, że Warszawa zamierza zajmować bardziej powściągliwe stanowisko w sprawie Ukrainy”. Gazeta ocenia, że nowy szef polskiego MSZ, „choć był w Kijowie w składzie delegacji parlamentarnej, to jednak nie ma realnego doświadczenia w sprawach międzynarodowych”.

Trudno się w tym z rosyjską gazetą nie zgodzić. Niestety dużo więcej powodów do optymizmu po sformowaniu nowego gabinetu nad Wisłą mają w Moskwie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Broń na Ukrainę? „Wie Pan, jestem kobietą…” Pierwsza wypowiedź Kopacz i pierwsza kompromitacja

PAP, mt

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.